Rzeczywiście, było tam dużo pieniędzy, ale i dokumenty. Na pieczątce znaleźliśmy telefon właściciela i zadzwoniłem do niego - opowiada Zbigniew Tokarski, ojciec Damiana. Biznesmen był w drodze do Warszawy. Nawet nie wiedział, że zgubił torbę z pieniędzmi. Po telefonie wrócił po swoją własność, a uczciwym znalazcom podarował 1,5 tys. zł. Mężczyzna zajmuje się medycyną niekonwencjonalną, współpracuje z uzdrowicielami z Filipin.