Wysoki rachunek? Załóż kożuch!

Ciepło się ubierać i 17 minut przed otwarciem okna zakręcić kaloryfer - tak urzędnicy poinstruowali lokatora z Białegostoku, gdy dostał wysoki rachunek za ogrzewanie

Danuta i Tadeusz Haliccy mieszkają przy ul. Kalinowskiego w Białymstoku. Co roku za centralne ogrzewanie dostawali ok. 400 zł nadpłaty. W 2003 r. mieszkańcy wspólnoty zainstalowali na kaloryferach podzielniki ciepła. Miesiąc temu Haliccy dostali rachunek 500-złotowy. Pan Tadeusz usiłował się dowiedzieć w Zarządzie Mienia Komunalnego, czemu aż tyle.

- Kazali nam cieplej się ubierać i zakręcać kaloryfery - opowiada. - Urzędniczka dała mi ulotkę: "Proszę spojrzeć na siebie i pomyśleć, o ile można, będąc właściwie ubranym, obniżyć temperaturę pomieszczenia, w którym się przebywa. Po zmroku można opuścić żaluzje i zaciągnąć zasłony" - czyta ze łzami pan Tadeusz.

- Robią z nas idiotów - dodaje pani Danuta. - Jakim prawem mówią nam, jak mamy się ubierać? Sądziłam, że kaloryfer to nie mebel i można go używać.