Jak Lepper walczy z antysemityzmem

Andrzej Lepper rozprawia się z antysemickim wizerunkiem Samoobrony. W Poznaniu na drugim miejscu listy wyborczej do parlamentu chce umieścić przewodniczącą miejscowej gminy żydowskiej. Jednak pierwsze miejsce jest zarezerwowane dla działacza oskarżanego o antysemityzm

- Jesteśmy partią tolerancyjną - zapewnia lider Samoobrony. - U nas nie ma miejsca na antysemityzm. Pani Alicja Kobuz jest pochodzenia żydowskiego i znajdzie się na poznańskiej liście Samoobrony do Sejmu - na drugim albo na trzecim miejscu.

Alicja Kobuz jest członkiem Zarządu Głównego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP oraz przewodniczącą poznańskiej filii ZGWŻ. Typ społecznika, radna Murowanej Gośliny, działaczka, która przed kilku laty na nowo zorganizowała diasporę żydowską Poznania. Jest też członkiem Krajowej Partii Emerytów i Rencistów - ugrupowania, które na początku lipca podpisało z partią Leppera wyborcze porozumienie. - Ja wiem, że Samoobrona budzi kontrowersje - mówi Kobuz. - Jednak przewodniczący Lepper zmienia jej oblicze. On ma dobre intencje i jeśli nawet oferując mi drugie miejsce na liście, trochę gra, to ja to rozumiem. Przecież polityka to sztuka dyplomacji.

Ale drugie miejsce na poznańskiej liście wyborczej dla szefowej gminy żydowskiej to zdaniem pierwszego na liście przewodniczącego wielkopolskiej Samoobrony Tadeusza Dębickiego przejaw... spisku. Jakiego? - Nie wiem, ale chodzi chyba o rozbicie Samoobrony! - mówi Dębicki. - Jeżeli nasze listy mają być gotowe na początku sierpnia, a przewodniczący Lepper jeszcze ze mną na ich temat nie rozmawiał, to dlaczego już teraz na drugim miejscu umieszcza panią Kobuz?! To miejsce należy się Andrzejowi Żytkowskiemu, szefowi naszej partii w Poznaniu.

Dębicki kilka miesięcy temu podczas komisji rolnictwa wielkopolskiego sejmiku miał powiedzieć: "Dobry Żyd, to martwy Żyd". Słyszało to kilka osób, a incydent opisała "Gazeta". Dziś Dębicki wszystkiemu zaprzecza, choć wcześniej tłumaczył, że to był "tylko żart". Sprawę na wniosek środowisk żydowskich bada prokuratura. - Żydzi się burzą, ale jak o Polakach tak się mówi, to nikt nas nie broni! - mówi Dębicki.

- Dębicki jest obsesyjnie antyżydowski - mówi jedna z osób należąca do poznańskiej gminy żydowskiej.

- Nie jest antysemitą - broni Dębickiego Lepper. - Jeżeli nawet to powiedział, to był to po prostu głupi żart.

Czy Alicji Kobuz nie przeszkadza kandydowanie z tej samej listy co Dębicki? - Trzeba zawierać kompromisy, tym bardziej że pan Dębicki zapewnił mnie, że tak nie powiedział - odpowiada. Podkreśla też, że program Samoobrony jest jej bliski i zbieżny z programem KPEiR. - Oni, tak samo jak my, nastawieni są na pomoc dla ludzi, dla narodu - wylicza. - A poza tym Samoobrona to jedyna partia, która zaproponowała Partii Emerytów i Rencistów porozumienie.

- Poważnie traktuję wszystkie zawarte porozumienia i jeżeli komuś obiecałem wysokie miejsce na liście, to je dostanie - deklaruje Andrzej Lepper. - Wiem, że moi ludzie nie chcą na listach nikogo spoza Samoobrony. Gdybym ich posłuchał, to pewnie zdobyłbym 12-15 proc. mandatów. A ja celuję w grubo ponad 20 proc.

Proszący o anonimowość działacz Samoobrony: - Nasi ludzie są rozgoryczeni i wściekli, tyle lat pracują dla partii, a potem, jak przychodzi do wyborów, to najlepsze miejsca oddaje się obcym... żeby nie powiedzieć gorzej... Jak tak dalej pójdzie, to może dojść do buntu.

Dębicki zarzuca Kobuz, że jej głównym zajęciem po dostaniu się do Sejmu będzie walka o zwrot w Poznaniu mienia żydowskiego. - Sama mi to powiedziała - mówi.

- Kłamie! - Alicja Kobuz nie kryje oburzenia. - Właśnie jako gmina żydowska zrezygnowaliśmy z restytucji dziesięciu obiektów i działek, żeby nie blokować miastu możliwości rozwoju. To chyba dowód na to, że chodzi nam o dobro poznaniaków, dobro Polaków.

Alicja Kobuz: - Interesuje mnie tylko drugie miejsce na liście, bo przy dobrym wyniku wyborczym Samoobrony mam szansę znaleźć się w parlamencie. A to byłby precedens w powojennej historii Polski - szefowa gminy Żydowskiej zostaje posłem.

Działacz Samoobrony: - Już sama kandydatura Kobuz uwiarygodnia Leppera jako tego, który oczyszcza partię z wszelkich przejawów antysemityzmu. A co dopiero gdyby Kobuz dostała się do parlamentu. Tyle tylko, że te plany może mu pokrzyżować Dębicki.