Rowerami dookoła Bałtyku

Aleksander Dorożała i Mariusz Kubka chcą przejechać na rowerach dookoła Morza Bałtyckiego i dotrzeć na Przylądek Północny

19-letni Mariusz z Zielonej Góry kilka lat temu przejechał na rowerze 400 km w jeden dzień, a później 800 km motocyklem Simson, też jednego dnia. Aleksandrowi, mieszkańcowi Soboty, udało się pokonać dystans 500 km w 30 godzin. Mają krzepę, wytrzymałość i są ciekawi świata. Poznali się w internetowej grupie dyskusyjnej o tematyce rowerowej, w czasie gdy Mariusz organizował wyprawę do Rzymu. Przejechali 3770 km. Teraz postanowili okrążyć Morze Bałtyckie. 8 tys. km w dwa miesiące. Najdalszym punktem ich wyprawy będzie Nordcapp - Przylądek Północny. - Odpuszczamy jedynie Rosję, bo nie dostaliśmy na czas wizy - mówi Aleksander.

Będą spać pod namiotami, a nawet pod gołym niebem. Wszystkie potrzebne do życia przedmioty będą wieźli w sakwach i jednokołowych przyczepkach własnej konstrukcji.

A po powrocie i odpowiednim odpoczynku chcą zwiedzić na rowerach Norwegię. Zimą.