"Dotykałam się aż do przesady, przeżywając tysiące orgazmów. Pożądanie ogarniało mnie nawet podczas lekcji, w czasie których najpierw upewniłam się, że nikt mnie nie obserwuje, a potem oparłam swój Sekret o metalową nogę ławki i lekko dociskałam ciało".
Fragment pochodzi z książki "Sto pociągnięć szczotką przed snem", która w lipcu ukaże się nakładem wyd. Prószyński i S-ka. Autorką jest 16-letnia Melissa P. z Sycylii. Naprawdę nazywa się Panarello, ale rodzice ubłagali ją, żeby nie publikowała pod nazwiskiem, bo co powiedzą ludzie w sycylijskim miasteczku Katania?
We Włoszech książka wzbudziła ogromne kontrowersje i pytanie, czy Melissa jest dziwką, czy odważną autorką.
- Myślałam, że seks jest normalissimo. Może moi krytycy mają problemy z seksualnością albo mi zazdroszczą? - broniła się autorka, która twierdzi, że 90 procent seksualnych przygód, które spotykają bohaterkę jej książki, przydarzyło się jej w rzeczywistości.
- Włosi są strasznymi hipokrytami - dodaje Melissa, która zdążyła już wyprowadzić się z zaściankowej jej zdaniem Sycylii do Rzymu. - Przecież nastolatki uprawiają seks nawet z dorosłymi facetami. A moje koleżanki, które jak każe obyczaj muszą być dziewicami do ślubu, uprawiają seks analny.
Melissa opisuje w swoim dzienniku stosunki oralne, sado-maso, lesbijskie i grupowe, jak np. seks z pięcioma mężczyznami w dniu 16. urodzin. Część z nich daje jej satysfakcję, część ją upokarza. Na końcu pamiętnika dziewczynka, która ma za sobą więcej przeżyć seksualnych niż niejedna wyzwolona 50-latka, zakochuje się w wymarzonym księciu z bajki.
Wydawca, Prószyński i S-ka, podaje, że książka rozeszła się na świecie w 3 milionach egzemplarzy.
To nie pierwsza taka pozycja wydawnictwa. W zeszłym roku ukazały się bulwersująca "Sara" - o 12-letniej męskiej prostytutce, napisana przez 16-letniego J.T. LeRoya, oraz "Odlot" 17-letniego Nicka McDonella o zbrutalizowanym świecie nowojorskich nastolatków.
- To są powieści autobiograficzne - mówi szef promocji Prószyńskiego Sławomir Brudny. - Młodzi autorzy opisują własne, traumatyczne doświadczenia. Zaczęliśmy wydawać "piszące dzieciaki", by pokazać nowy nurt w literaturze. I uświadomić dorosłym, że to oni przyczyniają się do tworzenia tej chorej rzeczywistości. Te książki mogą wywoływać kontrowersje, ale zamykanie oczu na widok zła nic tu nie da.
Wydawnictwo dodaje, że książki Melissy P. nie będzie promować w pismach młodzieżowych. Zamierza jednak lansować książkę w innych mediach jako "erotyczny pamiętnik lolitki".