W walce o Bursztynowego Słowika mają szansę wziąć udział (na razie mają szansę, bo teraz nadejdzie czas na SMS-ową preselekcję) między innymi Łzy, Mandaryna, Papa Dance i Virgin. Na pewno na scenie Opery Leśnej w Sopocie obejrzymy duety Katarzyny Skrzyneckiej z Gordonem Haskellem i Kasi Kowalskiej z włoskim wokalistą Patrizio Buanne. Ci przynajmniej zaśpiewają utwory z płyt polskich wokalistek. Trzeci duet, który zdaniem organizatorów ma zelektryzować publiczność, to Natalia Kukulska i brytyjski wokalista r'n'b Lemar, którzy sięgną po utwór Tiny Turner "Let's Stay Together". Bohaterem wieczoru ma być grupa Scorpions, która wśród innych piosenek wykona utwór "Winds Of Change". Kiedyś śpiewała go z okazji upadku muru berlińskiego. Teraz ma przygotować nową wersję specjalnie na 25. rocznicę powstania "Solidarności".
Ręce opadają. Czyżby TVN, który w tym roku organizuje Sopot po raz pierwszy, zamierzał uczynić z tej imprezy festiwal obciachu? A przecież zaczynało się tak pięknie. Telewizja do reżyserowania festiwalu pozyskała Julię Knowles, znaną z realizacji wielu wielkich widowisk muzycznych, w tym koncertów takich gwiazd jak David Bowie, The Who czy Justin Timberlake. Skąd teraz taki zwrot jakościowy? Może ogłoszony program to przysłowiowe pierwsze koty za płoty. Nazwiska gwiazd, które uświetnią pozostałe dwa dni imprezy, TVN poda w lipcu. Pozostaje mieć nadzieję, że one już nie rozczarują.