Czy wokół gen. Mladicia zaciska się pętla?

Czy zaciska się pętla wokół gen. Mladicia, b. głównodowodzącego armią bośniackich Serbów poszukiwanego przez haski trybunał ONZ m.in. za masakrę w Srebrenicy? Zdaniem serbskich gazet Mladić ma negocjować poddanie się, a jego ochroniarze grożą dziennikarzom.

W sobotę do redakcji niezależnego dziennika "Danas" zadzwonił mężczyzna przedstawiający się jako członek ochrony gen. Ratka Mladicia. Groził śmiercią redaktorowi naczelnemu "Danas" Grujicy Spasoviciowi. - Powiedzcie mu, że już nie żyje. Zabijemy go, obetniemy mu głowę, ręce i nogi za to, co napisał o gen. Mladiciu - miał powiedzieć tajemniczy rozmówca.

- Codziennie dzwonią do nas różni ekstremiści, ale nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak poważną groźbą - mówi "Gazecie" Spasović, którego gazeta od lat odważnie pisała o zbrodniach popełnionych przez Serbów w Chorwacji, Bośni i Kosowie. Jego zdaniem oznacza to, że "pętla wokół generała się zaciska i niektórzy ludzie robią się bardzo nerwowi". - Jestem pewien, że jego dni na wolności są policzone - dodaje.

W ubiegłym tygodniu "Danas" napisał, że gen. Mladić ukrywa się "w dużym mieście" i prowadzi z władzami Serbii negocjacje w sprawie poddania się. Jednym z warunków ma być dożywotnia emerytura dla jego ochroniarzy.

O negocjacjach z generałem donosiły również inne serbskie gazety. Według "Nezavisnich Novin" rząd obiecał, że przekaże go do Hagi do środy. Przedstawiciele rządu natychmiast temu zaprzeczyli, ale Natasza Kandić, czołowa działaczka praw człowieka w Serbii, twierdzi, iż fakt negocjacji potwierdzają również jej źródła. Kandić boi się tylko, że władze - zamiast namówić Mladicia na udanie się do Hagi - nakłonią go, by uciekł do Rosji.

Generał jest poszukiwany m.in. za masakrę w Srebrenicy, gdzie wojska bośniackich Serbów wymordowały ok. 8 tys. mieszkańców tej muzułmańskiej enklawy. Haski Trybunał ds. Zbrodni Wojennych w b. Jugosławii uznał to za ludobójstwo.

Do 2001 r. Mladić mieszkał w Serbii i nic sobie nie robił z nakazu aresztowania - chronił go reżim Slobodana Miloszevicia. Po obaleniu Miloszevicia zaczął się ukrywać, ale wciąż można go było spotkać w restauracjach lub na meczach piłki nożnej. Nowe reformatorskie władze Serbii zwlekały z aresztowaniem oskarżonych o zbrodnie wojenne, zdając sobie sprawę, że większość wyborców widzi w nich bohaterów narodowych, a w dodatku są oni chronieni przez armię i policję. Przełom nastąpił dopiero kilka miesięcy temu, gdy rząd Vojislava Kosztunicy uległ presji społeczności międzynarodowej uzależniającej od wydania ściganych pomoc finansową i przyjęcie Serbii do NATO i UE. Władze zdążyły już przekonać do udania się do Hagi kilkunastu oskarżonych. Presja na aresztowanie Mladicia zwiększyła się przed przypadającą w lipcu dziesiątą rocznicą masakry w Srebrenicy i ujawnieniem przed dwoma tygodniami nagrania, na którym członkowie paramilitarnej bojówki z Serbii mordują jeńców ze Srebrenicy.

Według Nataszy Kandić Mladicia ochraniają dwa kręgi ludzi: jego ochroniarze z Bośni i byli oficerowie serbskiej służby bezpieczeństwa. Ci ostatni, zdaniem Kandić, mieli uznać, że generał nie powinien się dłużej ukrywać.