Kuba Wojewódzki został naczelnym

Odsetek kobiet jest większy niż mężczyzn. Podoba mi się - mówi Kuba Wojewódzki o swojej nowej pracy

Kuba Wojewódzki szokuje i drażni. Bez litości krytykuje uczestników "Idola", obśmiewa rzeczywistość jako felietonista "Metra", prowadzi poranny program w radiu "Antyradio" i talk show w Polsacie. Od niedawna ma też nowe obowiązki. Jako redaktor naczelny w wydawnictwie Hachette Filipacchi Polska pracuje nad wprowadzeniem nowego tytułu tego wydawnictwa.

- W tym projekcie na razie wszystko jest tajne łamane przez poufne. Nawet moje nazwisko - żartuje Wojewódzki. Można się jednak domyślać, że charakter magazynu będzie podobny to tego, czym Kuba skandalista zajmuje się obecnie. - To nie będzie ani tygodnik ogrodnika, ani męska wersja "Marie Claire". Ale mogę zapewnić, że wiele osób dowie się o sobie nowych rzeczy - zdradza Wojewódzki.

Wczoraj spędził pierwszy dzień w nowej pracy. Nie narzekał. - Czuję się, jakbym złapał pana Boga za nogi. Słucham sobie "Antyradia", dzwonię do znajomych, w kraju i za granicą. Już nabijam koszty - żartował.

Ma swój pokój, komputer, służbowy telefon. Firmowego samochodu z kierowcą nie dostał. Ile godzin teraz pracuje? Nie chce powiedzieć. - A co ja jestem Benedykt XVI, żeby mnie śledzić? - pyta. - Rzecz nie w godzinach pracy, ale w efektach - kwituje.

Wojewódzki zapewnia, że jako redaktor naczelny nie zmieni swojego wizerunku. Nadal będzie się tak samo ubierał i zachowywał. - W garniturze nie jest mi do twarzy - kwituje.

Nowy tytuł wydawany przez Hachette Filipacchi Polska pojawi się na rynku jeszcze w tym roku. Adresatami magazynu mają być zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Nazwa gazety jest pilnie strzeżona. Wydawca informuje tylko, że na polskim rynku nie ma odpowiednika projektu, nad którym pracuje Wojewódzki.