Nim zaczną się wakacje, kinowym przebojem stanie się z pewnością dwuczęściowy "Karol - człowiek, który został Papieżem" Giacomo Batiatto (premiera 17 czerwca). Bo cóż innego, jak nie biografia Jana Pawła II, może przyciągnąć do kin miliony?
A jak będzie w kanikule? Czy polscy dystrybutorzy wciąż boją się letnich miesięcy? "To się zmieniło" - tłumaczy Sławomir Salamon z firmy Forum Film. - "Latem ludzie mają więcej wolnego czasu, więc chodzą do kina. Normalnie długo pracują, albo się uczą. Chodzą jednak głównie na filmy głośne, stąd w lipcu 2000 r. w kinach pojawił się "Gladiator", letnią premierę miał "Shrek". No i chodzą do klimatyzowanych sal, a takie są głównie w multipleksach".
Ten miesiąc zdominują trzy filmy. Pierwszy to "Wojna światów" Stevena Spielberga (8 lipca), wg książki Herberta G. Wellsa (1898), sfilmowanej już w 1953 r. Słynna była również jej adaptacja radiowa - Orsona Wellesa, która w 1938 r. wywołała w Stanach panikę (ludzie uwierzyli w inwazję z Marsa!).
Bohaterem u Spielberga jest Ray (Tom Cruise), przeciętniak z New Jersey, który zwykle ma kłopoty z samym sobą, a teraz będzie musiał troszczyć się o innych. Zobaczymy skutki ataku kosmitów, nie wiadomo, czy zobaczymy ich samych. Na pewno nie będzie, przez wzgląd na pamięć 11 września, kadrów o niszczeniu Manhattanu.
Drugi pewniak to "Batman - Początek" Christophera Nolana (29 lipca), czyli 180 mln dol. wydanych na to, byśmy przekonali się, w jaki sposób Bruce Wayne (Christian Bale) posiadł umiejętności pozwalające mu być Batmanem. Mimo komiksowego rodowodu ma to być realistyczna opowieść z Gotham City, stanowiącego połączenie Nowego Jorku, Tokio, Hongkongu i Chicago. W obsadzie m.in. Michael Caine jako służący Batmana Alfred, Gary Oldman jako policjant, i Morgan Freeman jako ktoś na podobieństwo wynalazcy Q z Bondów.
Filmem dla widzów w każdym wieku okaże się pewnie animowany "Madagaskar" Erica Darnella i Toma McGratha (1 lipca), w którym cztery zwierzaki z zoo w nowojorskim Central Parku - lew Alex, zebra Marty, żyrafa Melman i hipopotamica Gloria - lądują w prawdziwej dżungli. Czy dadzą sobie tam radę?
Z pozostałych lipcowych propozycji wymienię cztery. W koreańsko-japońskiej "Grze wstępnej" Takeshi Miike (1 lipca) pewien wdowiec organizuje casting na nową żonę - skutki są przerażające. W "Sposobie na teściową" Roberta Luketicia (15 lipca) Jennifer Lopez wiąże się ze świetnym chłopakiem, który ma jednak okropną matkę (Jane Fonda, powracająca do kina po 15 latach). "Crash - miasto gniewu" Paula Haggisa (21 lipca) pokazuje grupę ludzi (m.in. Sandra Bullock i Matt Dillon) połączonych przez wypadek samochodowy, zaś dzięki "Tajnym agentom" Frédérica Schoendoerffera (29 lipca), z Monicą Bellucci i Vincentem Casselem, poznamy prawdziwy obraz służb specjalnych.
Ten miesiąc wydaje się słabszy. Największy potencjał komercyjny ma chyba "Mr. i Mrs. Smith" Douga Limana (18 sierpnia), z Angeliną Jolie (Jane) i Bradem Pittem (John) grającymi małżeństwo płatnych zabójców. Problem w tym, że każde dostaje zlecenie, by zgładzić drugie.
Osobiście sporo sobie obiecuję po "Smaku życia 2" Cedrica Klapischa (5 sierpnia), w którym Xavier (Romain Duris) znany nam ze stypendium w Barcelonie, trafia tym razem do Rosji, na ślub brata swej angielskiej przyjaciółki.
Pojawią się również dwa filmy polskie: "Skazany na bluesa" Jana Kidawy-Błońskiego (5 sierpnia), biografia Ryszarda Riedla, lidera zespołu Dżem, oraz "Czas surferów" Jacka Gąsiorowskiego (19 sierpnia), o cwaniaczku Dżokerze (Bogusław Linda) wynajmującym trzech młodziaków, by porwali biznesmena (Marian Dziędziel), na którym chce się zemścić.
Co jeszcze ściągnie nas do kina? Może "Dark Water - Fatum" Waltera Sallesa (19 sierpnia), amerykańska powtórka japońskiego horroru, z Jennifer Connelly, może "Jeden dzień w Europie" Niemca Hannesa Stöhra (26 sierpnia), dziejący się w czterech miastach w dniu finału piłkarskiej Ligi Mistrzów, albo "Futbolowa gorączka" braci Farrelly (26 sierpnia), z Drew Barrymore poznającą nauczyciela z liceum zakochanego... no właśnie, w książce Anglika Nicka Hornby'ego jest to piłka nożna, ale ponieważ film nakręcili Amerykanie - zastąpili ją baseballem!
Przełom sierpnia i września (nie wszystkie terminy są już zaklepane) to ponadto "Dublerzy" Marcina Ziębińskiego, o parze przyjaciół (Robert Gonera i Andrzej Grabowski) wplątanych w porachunki polskich służb specjalnych z mafią sycylijską. Jako aktorka pokaże się tu Kayah.
Początek września, gdy na wakacjach pozostaną już tylko studenci, będzie należał do "Mistrza" Piotra Trzaskalskiego, o rosyjskim cyrkowcu (Konstantin Lawronenko z "Powrotu" Zwiagincewa), który wyrzucony z pracy wędruje po Polsce z poznanym przypadkowo akordeonistą (Jacek Braciak).
2 września trafi do nas "Straż nocna" Timura Biekmambetowa, wg książki Siergieja Łukjanienki, nazywana rosyjskim Matriksem. To horror skrzyżowany z fantasy (bohater tropi w Moskwie wampiry!). Film za 4 mln dol. zarobił ich 16.
Hity posypią się zresztą jak z rękawa: "Imperium wilków" Chrisa Nahona (2 września), wg Jean-Christophe'a Grangé, z Jeanem Reno w roli policjanta ścigającego ultraprawicową organizację terrorystyczną; "Charlie i fabryka czekolady" Tima Burtona (9 września), wg Roalda Dahla, o małym chłopcu z biednej rodziny, który wygrywa bilet do królestwa cukiernika Pana Wonki (Johnny Depp); "Człowiek ringu" Rona Howarda (9 września), prawdziwa historia boksera z lat 30. - Jima Braddocka (Russell Crowe), "Różowa pantera" (16 września), ze Stevem Martinem jako inspektorem Clouseau, i jeszcze animowany "Ruchomy zamek Hauru" Hayao Miyazakiego (16 września), z 18-letnią bohaterką zamienioną przez złą czarownicę w starą kobietę...
A Polacy? Pojawi się "Komornik" Feliksa Falka (9 września) z Andrzejem Chyrą, i "Wróżby kumaka" Roberta Glińskiego (16 września), wg Güntera Grassa, o miłości polskiej konserwatorki zabytków (Krystyna Janda) i niemieckiego profesora (Matthias Habich).
Jednak to dopiero "Oliver Twist" Romana Polańskiego (7 października), wg Charlesa Dickensa, obwieści na dobre początek nowego sezonu kinowego.