Pieniądze

W obecnej sytuacji na rynku ludzie ze wszystkich towarów najchętniej kupowaliby pieniądze, bo tylko ich brakuje. Niektórzy zresztą już to robią, albo tak im się przynajmniej wydaje: ?jeśli kupisz to lub tamto, zyskujesz tyle a tyle złotych? - przekonują reklamy.

Zarabianie na wydawaniu pieniędzy - z ekonomicznego punktu widzenia wydaje się to być wątpliwe, ale praktyka pokazuje, że o dziwo zdaje się możliwe. W okresie gospodarki socjalistycznej specjalizowała się w tym moja Ciotka, która pracowała w hurtowni odzieżowej. Zaopatrywała całą naszą rodzinę w ubrania z przeceny, które były zmorą mojego dzieciństwa. Pamiętam radość panującą w hurtowni po tym, jak cały transport dżinsów wpadł do morza i można się w nie było zaopatrzyć za pół ceny.

Ciotka zapewniała przy tym, że były to "najlepsze rzeczy z przeceny", co w dodatku było - zdaje się, co gorsza - prawdą: w sytuacji, kiedy w sklepach niczego nie było, przeceniano nie bowiem to, co było najgorsze (to ludzie i tak wykupili), ale to, co pracownicy hurtowni chcieli kupić dla siebie. Zaś przecenić coś było trzeba, bo jakaś partia każdego towaru przeceniana być musiała ustawowo.

Nie sądziłem, że mi się to jeszcze kiedyś przypomni, kiedy ostatnio usłyszałem od taksówkarza przechwałki, jak świetnie się urządził razem z kolegą, pracującym w wielkiej zachodniej sieci handlowej. Zajmują się oni rozprowadzaniem towarów z promocji, które obsługa w całości zatrzymuje dla siebie.

Kapitalizm niczym nie różni się więc od mojej Ciotki. I dalej przedmiotem handlu są nie towary, ale pieniądze.