Tworzący na przełomie XVI i XVII wieku Donne postrzegany jest zwykle jako twórca bardzo hermetyczny, którego pełne introspekcji teksty dostępne są wąskiemu gronu odbiorców. Zakwestionował to niedawno wykładowca Uniwersytetu Londyńskiego Jonathan Holmes.
Już wcześniej wiadomo było, że niektóre z tekstów Donne'a były także śpiewane. Holmes, badając stare muzyczne manuskrypty, odkrył, że nie dotyczyło to jednak tylko drobnej części jego wierszy, lecz nieomal całej twórczości poety, która została opublikowana za jego życia. Co więcej, utwory, w których za słowa służyły strofy Donne'a, były komponowane przez najbardziej znanych kompozytorów epoki. Rozbrzmiewały wszędzie - słuchano ich w domach podczas towarzyskich spotkań, ale też śpiewano dla zabicia nudy w poczekalni u fryzjera.
Jak pisze publikujący te rewelacje dziennik "Independent", można je śmiało uznać za odpowiedniki dzisiejszych przebojów muzyki pop. Teksty Donne'a były tak popularne, że ludzie, nie mogąc pozwolić sobie na zakup drogich drukowanych zeszytów z nutami, które właśnie w czasach poety pojawiły się na rynku, robili ich własnoręczne odpisy (Holmes porównuje to do dzisiejszego wypalania pirackich płyt CD). Jeden z utworów Donne'a "Świt" podobał się tak bardzo, że w tym samym roku muzykę napisało do niego trzech różnych kompozytorów (to znów Holmes nazywa obrazowo coverami tamtych czasów).
Holmes zamierza ogłosić pełne efekty swoich badań w książce planowanej dopiero na 2007 rok. Jednak już w czerwcu tego roku w katedrze św. Pawła w Londynie odbędzie się specjalny koncert, na którym osiem utworów Donne'a po raz pierwszy od kilku wieków zabrzmi z towarzyszeniem muzyki.