Sprzeczne wersje mecenasów

Mec. Jan Widacki zapowiada wytoczenie postępowania dyscyplinarnego przeciwko Ryszardowi Kucińskiemu, obrońcy aresztowanego lobbysty Marka Dochnala

Widacki czuje się oszukany przez Kucińskiego. Chodzi o oświadczenie mec. Kucińskiego dotyczące rzekomych nacisków Widackiego. Według zeznań Dochnala z 23 kwietnia Widacki, pełnomocnik Jana Kulczyka, miał sugerować Kucińskiemu, by nakłonił swego klienta, żeby ten nie obciążał Kulczyka przed orlenowską komisją śledczą.

Widacki od razu kategorycznie temu zaprzeczał, Kuciński stanowczo milczał. Natomiast drugi obrońca Dochnala, mec. Piotr Kruszyński, był rozmowny. Ale przedstawiał dziennikarzom różne wersje. Najpierw potwierdzał zeznania Dochnala. Dzień później w autoryzowanej rozmowie z "Gazetą" powiedział: "Mec. Kuciński mówił mi tylko, że rozmawiał z mec. Widackim o Kulczyku, ale czego dokładnie rozmowa dotyczyła, nie wiem. Dochnal nic mi wcześniej nie wspominał o próbach nacisków ze strony mec. Widackiego". Kolejna wersja pojawiła się we wczorajszym "Życiu Warszawy": "W mojej obecności mec. Kuciński powiedział Aleksandrze Dochnal [żonie aresztowanego], że mec. Widacki sugerował, by Dochnal nie obciążał Kulczyka". Dalej mec. Kruszyński tłumaczy: "Przedtem nie ujawniałem tego mediom ze względu na tajemnicę adwokacką". Mec. Kruszyński pytany wczoraj, która wersja jest prawdziwa, odparł: "Nie będę o tym rozmawiać".

Kuciński zabrał głos w sprawie tydzień po zeznaniach Dochnala. W specjalnym oświadczeniu zaprzeczył wszystkim sugestiom Dochnala i stwierdził, że "błędnie i nieprawdziwie" przedstawił przebieg jego rozmowy z Widackim. (Podczas rozmowy z Widackim Kuciński przyznał także, że zeznania Dochnala to "fałsz intelektualny"). Kuciński wysłał to oświadczenie do Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie i Widackiego. Obiecał mu, że prześle również komisji. Nie zrobił tego i dlatego w ostatni piątek komisja postanowiła zawiadomić prokuraturę o przestępstwie popełnionym przez Widackiego. - W tej sytuacji zadzwoniłem do mec. Kucińskiego, a ten zapewniał mnie, że przesłał komisji swoje oświadczenie kilka dni wcześniej - mówi mec. Widacki. Ponieważ okazało się, że komisja oświadczenia nie ma, Widacki sam przesłał oświadczenie Kucińskiego komisji śledczej i zastępcy prokuratora generalnego.

Tymczasem Kuciński mówi PAP, że nie zamierzał oświadczenia przesyłać komisji śledczej, a Widackiemu zarzuca brak etyki: "Przebieg naszej rozmowy jest objęty tajemnicą adwokacką, bo nie rozmawialiśmy jako osoby prywatne, tylko jako przedstawiciele naszych klientów".

Ale co innego Kuciński napisał w swoim oświadczeniu: "Rozmowa miała charakter towarzyski i dotyczyła w głównej mierze publikacji prasowych, jakie w tym dniu ukazały się na temat Dochnala" ("Gazeta" ujawniła wtedy maile Dochnala odczytane z jego laptopa przez ABW).

Widacki prostuje: rozmowa nie dotyczyła spraw klientów, więc nie jest objęta tajemnicą adwokacką, a już na pewno nie jest nią objęte oświadczenie mec. Kucińskiego. I zapowiada wytoczenie Kucińskiemu postępowania dyscyplinarnego.