Duże kości wypatrzył kilka dni temu pan Marek, gdy jechał polną drogą na rowerze. - Były dziwne, miękkie, jakby spróchniałe - opowiada. Inny mieszkaniec wsi, pan Daniel, zaczął szukać wokół drogi. Zauważył, że w lesie ze ściany żwirowiska wystaje wielka żółta kość, wyglądająca jak kieł mamuta. Żona pana Daniela zadzwoniła do paleontologów z Uniwersytetu Wrocławskiego. Ci już kompletują ekipę i lada dzień przyjadą do Żarowa badać kości. Do tego czasu mieszkańcy na zmianę będą pilnować znaleziska. Żona pana Daniela już pogoniła pierwszego amatora mamucich kłów. 30-letni mężczyzna ubrany na sportowo, przyjechał czerwonym maluchem. Zabrał dwie kości. - Mówił, że mieszka w sąsiedniej wsi - opowiadają kobiety. - Ale to nieprawda.