- Pan knebluje mi usta, gdy pokazuję, jak stronniczo prowadzicie obrady - krzyczał Celiński do prowadzącego obrady Wassermanna. Poseł SdPL domagał się, by Wassermann i Romana Giertych (LPR) przestali publicznie określać jako wiarygodne zeznania b. prokuratora i biznesmena branży paliwowej Andrzeja Czyżewskiego, który ukrywa się w Niemczech, bo w Polsce jest poszukiwany listem gończym.
- Używa pan słów przestępcy do gry, której pan nie rozumie. Czyżewski nie jest człowiekiem wiarygodnym, to człowiek chory albo przez kogoś nasłany, a pan go, panie Wassermann, uwiarygadnia, mimo że wie pan, że on kłamie jak pies - mówił Celiński.
- Daj pan spokój psom - ripostował jeden z posłów.
Celiński zapowiedział, że ujawni na własną rękę zeznania Czyżewskiego.
Pierwszy wezwany świadek - Konrad Urbański, bliski współpracownik aresztowanego lobbysty Marka Dochnala - przysłał pismo, w którym poinformował, że nie przyjdzie, bo został zbyt późno zawiadomiony o przesłuchaniu.
Do drugiego świadka, b. oficera wywiadu PRL Mariana Zacharskiego komisja nawet nie zdołała wysłać zawiadomienia.
Ponieważ przewodniczący komisji Józef Gruszka (PSL) nadal leży w szpitalu nieprzytomny po wylewie, pozostali posłowie nie mogli nawet podjąć uchwał dyscyplinujących świadków.
Giertych i Wassermann złożyli za to wnioski o przesłuchanie kilku kolejnych osób, chociaż w kolejce czeka jeszcze ponad 20 świadków.
Konstanty Miodowicz (PO) zauważył, że już w czerwcu Sejm może zakończyć działalność i komisja powinna zacząć pisać raport. - Wydłuża się procesja świadków. Nie podejmujmy decyzji, których nie będziemy w stanie wykonać- mówił Miodowicz.
W środę przesłuchany zostanie doradca prezydenta RP, ambasador Polski w Rosji Stanisław Ciosek.