Taki zestaw nazwisk, jaki znajdujemy wśród wielu autorów 99. numeru lubelskiego kwartalnika, nie jest przejawem jakiegoś eklektyzmu, lecz odzwierciedla tematyczne przestrzenie humanistyki, jakie penetruje "Akcent". Wyraża również geokulturalne umiejscowienie Lublina - miasta Unii Lubelskiej, największego polskiego ośrodka akademickiego położonego na kresach Unii Europejskiej i otwartego na Wschód, pamiętającego swą wielokulturową historię, czułego na sprawy emigracji oraz przychylnego krajom i narodom broniącym swej tożsamości.
Abp Józef Życiński przywołuje swoją korespondencję z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, kiedy ten został spotwarzony fałszywymi zarzutami o współpracę ze służbami specjalnymi PRL-u. "Przejrzałem kilkanaście listów od niego, odszukując w nich odcienie samotności, która pojawia się jako dyskretny element tła sygnalizowany komuś, w kim autor widział rozumiejącego powiernika swych ocen" - wyjaśnia abp Życiński intencje tekstu pisanego tuż po pogrzebie Kuriera z Warszawy. W istocie jest to tekst odnoszący się do sprawy teczek, apelujący o oszczędzenie krzywd wywoływanych bezkrytycznym operowaniem aktami "poubeckimi".
Drugi biegun współczesności, która kształtuje się tuż obok nas, a jest znacząca w skali Europy i świata, reprezentuje tematyka ukraińska. "Naród ukraiński już nigdy nie będzie taki, jaki był wcześniej" - pisze po zwycięstwie pomarańczowej rewolucji Dmytro Pawłyczko, poeta i promotor polskiej literatury na Ukrainie, były ambasador Ukrainy w Polsce, w końcu - przyjaciel "Akcentu".
Trzeba koniecznie wymienić serię tekstów poświęconych zmarłemu nagle prof. Władysławowi Panasowi z KUL-u, wyjątkowemu znawcy kabalistyki żydowskiej i twórczości Brunona Schulza, semiotykowi, który potrafił przekroczyć bezpieczne mury swej uczelni i poświęcić energię również samemu miastu, budując fascynującą mitologię Lublina czy ożywiając pamięć o Józefie Czechowiczu. Wzruszają wspomnienia ks. Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela z KUL-u, który dopiero po otrzymaniu święceń kapłańskich dowiedział się, że jest Żydem uratowanym z Holocaustu przez polską rodzinę. Ks. Weksler-Waszkinel przypomina, że wielkim dziełem prof. Panasa było przywrócenie pamięci o wielkości i tajemniczej niezwykłości dawnego żydowskiego Lublina symbolizowanego przez cadyka zwanego Widzącym z Lublina. Dlatego też ks. Weksler-Waszkinel nazywa prof. Panasa "Widzącym Lublin".
Proza historyka i teoretyka literatury Michała Głowińskiego zdaje się perełką tego numeru "Akcentu". W krótkich opowieściach autor przedstawia podobnie jak w "Magdalence z razowego chleba" nie tyle konkretne biografie, ile pewien archetyp trwającego w czasie organizmu miejskiego, w którym pojawiają się i z którego odchodzą ludzie, pozostawiając w pamięci jedynie rozmywający się, niknący ślad wspomnień. Są to fragmenty nowej powieści Głowińskiego "Kładka nad czasem. Obrazki z Miasteczka".
Na 99. numer "Akcentu" warto i wypada zwrócić uwagę. Kwartalnik ukazujący się pod redakcją Bogusława Wróblewskiego świętuje 25-lecie istnienia. Rzecz godna podkreślenia, że "Akcent" - razem z "Odrą" i "Twórczością" - jest jedynym periodykiem literacko-artystycznym, który przetrwał zawieruchy polskich "ciekawych czasów". Od tego numeru współwydawcą "Akcentu" (jak i "Odry") jest Biblioteka Narodowa.