Stronę www.poland.gov.pl stworzyli specjaliści z departamentu promocji Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W błękitne niebo, po którym szybuje biało-czerwony latawiec, wbija się kontur Polski. Są rozdziały dla podróżujących, przedsiębiorców chcących zainwestować w naszym kraju i "zainteresowanych". - Łącznie 17 tys. stron dokumentów - mówi Łukasz Lutostański z departamentu promocji MSZ.
Informacje o Polsce można przeczytać tu po angielsku, rosyjsku, niemiecku, hiszpańsku i francusku.
Jeszcze wczoraj w południe na stronie można było przeczytać, że urzędującym premierem wciąż jest Leszek Miller.
- Za chwilę to poprawimy - zapewnia Lutostański. I dotrzymuje słowa - chwilę po jego rozmowie z "Gazetą" na stronie pojawia się następca Millera - premier Marek Belka.
Według strony MSZ Aleksandra Kwaśniewskiego nękają stare problemy: jest "gorącym zwolennikiem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej".
Ale to problem nie tylko prezydenta: "Priorytetem polityki zagranicznej Polski jest obecnie członkostwo w strukturach UE", a Polska jest "największym pod względem powierzchni i populacji spośród krajów kandydujących do Unii" - czytamy w dziale "Polska i Polacy".
Lutostański: - Cały czas nanosimy poprawki. Dzieje się jednak tak wiele, że nie jesteśmy w stanie nadążyć.
Wiele dzieje się na polskiej scenie politycznej. MSZ nie zauważyło przejścia Bogdana Pęka do LPR ("czołowy polityk PSL"), a SLD nazwany jest "nowoczesną partią socjaldemokratyczną, łączącą troskę o ludzi pracy z polityką odpowiedzialności za finanse publiczne państwa".
- Kto to napisał? - pytamy Lutostańskiego.
- Dziennikarze, z którymi współpracowaliśmy przy tworzeniu witryny - odpowiada. I dodaje: - Ale kiedy Marek Borowski odszedł z SLD, natychmiast o tym poinformowaliśmy.
Na liście najbardziej znanych w świecie Polaków znajdujemy Czesława Miłosza, ale nie ma tu informacji, że poeta już nie żyje.
Najświeższe wiadomości o sukcesach Roberta Korzeniowskiego i Adama Małysza (ten sam dział) pochodzą z 2000 i 2002 r.
MSZ udziela też cennych rad turystom zaglądającym do Polski. Np. o bezpieczeństwie: "Lepiej nie zapuszczać się wieczorami w miejsca, przed którymi ostrzegają znajomi. Wyrywanie torebek raczej się nie zdarza".
W polskojęzycznej wersji działu historycznego możemy przeczytać o tym, jak 17 września 1939 r. wojska sowieckie zaatakowały Polskę, i o długoletniej dominacji Rosji w kraju nad Wisłą. Tymczasem w wersji rosyjskojęzycznej następuje bezpośrednie przejście od czasów sanacji do III Rzeczypospolitej. Ani słowa o II wojnie i 50-letnich rządach Rosji w Polsce.
- To bardzo wrażliwa tematyka, jesteśmy w trakcie tworzenia rzetelnej podstrony tematycznej mówiącej m.in. o latach wojny i okresie PRL-u - tłumaczy Lutostański. - Pracują nad tym fachowcy m.in. z IPN. Za dwa tygodnie powinna być gotowa.