Rozpoczynające się w czwartek targi w Lipsku to jedna z największych - obok jesiennych targów we Frankfurcie - imprez poświęconych książce i literaturze w Niemczech. Bierze w nich udział ponad 2 tys. wydawnictw z 30 krajów. O ile Frankfurt nastawiony jest głównie na reprezentantów wydawniczego biznesu z całego świata, o tyle lipskie targi mają bardziej literackie i czytelnicze zacięcie - w zeszłym roku odwiedziło je ponad 100 tys. osób. W tym roku odbędzie się m.in. Międzynarodowy Kongres Twórczego Pisania, a imprezie towarzyszyć będzie cykl imprez organizowanych w całym mieście pt. "Lipsk czyta".
Na polskim stoisku, które przygotował Instytut Książki, będzie wystawa prezentującą książki i sylwetki młodych polskich pisarzy, m.in. Doroty Masłowskiej, Agnieszki Drotkiewicz, Sławoimra Shutego, Wojciecha Kuczoka, Daniela Odii, Michała Witkowskiego i Mirosława Nahacza. Na targach oraz w Instytucie Polskim w Lipsku odbędą się spotkania z Manuelą Gretkowską, która będzie promować wydaną po niemiecku "Polkę". W czwartek publicysta "Gazety" Paweł Smoleński i ukraiński pisarz i poeta Jurij Andruchowycz będą dyskutować o stosunkach polsko-ukraińskich i ich recepcji w Niemczech. Chociaż przyjazd do Lipska odwołał Jerzy Pilch, w sobotę w Instytucie Polskim odbędzie się spotkanie poświęcone jego twórczości. Targi zakończą się w niedzielę.