W komunikatach nadawanych na antenie toruńskich rozgłośni o. dyrektor ostrzega Koła Przyjaciół Radia Maryja i inne organizacje związane ze stacją, że mogą się do nich zgłaszać osoby powołujące się na o. Rydzyka. - Są to niejednokrotnie bardzo miło zachowujący się dziennikarze mediów nieprzyjaznych Radiu Maryja - alarmuje.
Zdaniem o. Rydzyka od kilku tygodni prowadzony jest "mocny i tym bardziej nieprzyjemny, bo ze źródeł wydawałoby się prawdziwie katolickich i patriotycznych atak na Radio Maryja". - Cały ten atak jest znakiem wprowadzonego zamieszania w ojczyźnie i kłócenia Polaków. Dlatego bardzo proszę o wielką rozwagę - wzywa redemptorysta. - Nie pozwalajmy się sprowokować i skłócić. Módlmy się o wzajemne zrozumienie i miłość.
O. Rydzyk przypomina, że słuchacze stacji w kraju i za granicą nie powinni zapominać o systematycznym wspieraniu finansowym rozgłośni. - Niech nikt nie myśli "pomogę później". Pomoc potrzebna jest zawsze teraz - mówił. Tłumaczył, że rozgłośnia co miesiąc musi płacić "ogromne sumy za przekazy satelitarne, za przekazy naziemne, za wiele spraw, bez których radio nie będzie istniało". - Nie możemy pozwalać sobie na długi. Długi to koniec tego dzieła, koniec radia - obwieścił jego dyrektor. - Jeśli więc kochacie to radio, widzicie jego sens dla Polski, Kościoła, ewangelizacji, systematycznie pomagajcie przez modlitwę, dobre słowo i pomoc finansową.