Zajdź w ciążę... w internecie

W internecie możesz zajść w ciążę, a potem sprawdzić, czy podołasz obowiązkom rodzica

Komputerową grę "Antykoncepcja" wymyśliła Ewa Szczyrek, młoda krakowska artystka. Po co? - Sprawdź, jakim będziesz rodzicem! - apeluje Szczyrek. - W Polsce jest trudno być matką, a zwłaszcza samotną. Winna temu jest nie tylko fikcyjna polityka prorodzinna państwa, ale też mentalność mężczyzn, którzy unikają zaangażowania w wychowanie potomstwa.

Szczyrek prowadzi feministyczną stronę www.grzenda.art.pl. Skupia matki samotnie wychowujące dzieci.

"Antykoncepcja" nie jest tylko dla kobiet, w ciążę może zajść też mężczyzna. W grze wybrana bojowniczka z pistoletami i granatami ma do pokonania atak plemników. Na każdym poziomie są one szybsze. Przechodząc kolejne, można zająć miejsce w internetowych rankingach - "pogromcy plemników" lub "największe ofiary". Jeśli okażesz się poskromicielem plemników, dostaniesz w nagrodę pakiet prawdziwych środków antykoncepcyjnych. Ale to nie koniec gry. By przejść do następnego etapu, trzeba przegrać z plemnikami. Bo drugi etap gry to ciąża. W sieci rozwija się twój cyberdzidziuś. Obserwujesz, jak rosną mu cyberpalce i cyberzęby. Musisz stać się odpowiedzialnym rodzicem - chodzić do wirtualnego ginekologa. Ten etap wieńczy poród. Po urodzeniu dziecka zaczynasz je wychowywać. Musisz z nim rozmawiać, odprowadzać do żłobka, karmić, zabierać na spacery do parku. Jeśli nie podołasz obowiązkom rodzica, możesz (nie musisz) cyberdziecko oddać np. do Sieciowego Domu Dziecka.

Gra będzie miała swoją premierę 8 marca na stronach www.grzenda.art.pl