Bitwa drozda o jemiołę

Jak sama nazwa wskazuje, jemiołuszki są wielbicielkami jemioły, a raczej jej owoców, ale nie są one jedynymi amatorami tego pokarmu. Dość często na drzewach z jemiołą można zobaczyć innego gustującego w niej ptaka, a mianowicie drozda paszkota. On też ma w nazwie jemiołę, z tym że nie w nazwie polskiej, lecz łacińskiej. Turdus viscivorus to bowiem nic innego jak w moim wolnym tłumaczeniu drozd jemiołożerny.

Strategia korzystania z jemioły jemiołuszek i drozda jest jednak zupełnie inna. Otóż jemiołuszki koczują sobie w poszukiwaniu nowych owoców (jedzą nie tylko jemiołę, ale też stare jabłka, jarzębinę). Drozd gdy znajdzie kilka drzew z jemiołą, obejmuje nad nimi władanie i przepędza z okolicy inne drozdy. Dotychczas sądziłem, że obrona takiego zimowego terytorium dotyczy tylko i wyłącznie własnego gatunku - czyli drozd paszkot pilnuje jemioły przed innym paszkotem. Jednak kilka dni temu zobaczyłem, jak pewien drozd, który opanował jemiołę na stojącej przed moim domem lipie, jagody na jałowcu u sąsiada z prawej i stare jabłka u sąsiada z lewej, ruszył do ataku na stadko około dwudziestu jemiołuszek. I choć przewaga liczebna była po stronie tych ostatnich, drozd atakował je tak zaciekle, że w końcu dały za wygraną i gdzieś sobie poleciały. Potem usiadł twardo przy "swojej" jemiole na moim podwórku i nie przejął się, nawet gdy podszedłem pod lipę. Widać paszkoty wykalkulowały, że zimą bardziej opłaca się siedzieć w jednym miejscu i pilnować go jak oka w głowie, niż włóczyć się jak jemiołuszki. Zresztą chyba jemiołuszki latające w stadach nie mogłyby sobie pozwolić na siedzenie w jednym miejscu, bo bardzo szybko skończyłyby się zapasy. Drozd, który działa w pojedynkę, może sobie na to pozwolić, pod warunkiem że wytrwale ich pilnuje. Tylko raz zdarzyło mi się zobaczyć, że komuś udało się zmusić mojego drozda do dłuższej wędrówki i chwilowego opuszczenia zasobów jemioły. Drozd pierzchnął z lipy, gdy został zaatakowany przez krogulca. No ale w tym wypadku zwiewać musiał, bo ratował życie. A za tydzień opowiem o pewnej bardzo dziwnej przygodzie z krogulcem właśnie.