W Korei Północnej istnieje opozycja

Na wideo przeszmuglowanym z Korei Północnej widać plakat antyreżimowy i słychać wezwania do walki z dyktatorem. To dowód, że mimo terroru organizuje się tam opozycja

Film nagrany ukrytą kamerą w Korei Północnej został pokazany w tym tygodniu w Seulu przez południowokoreańską Obywatelską Koalicję na rzecz Uprowadzonych i Uchodźców Północnokoreańskich. Obraz jest zamazany. Można jednak rozpoznać portret Kim Dżong Ila, północnokoreańskiego dyktatora, a na nim napis "Kim Dżong Ilu, kim jesteś? Jesteś dyktatorem. Naród ci nie wybaczy i odsunie cię od władzy. Wzywamy do wolności i demokracji! Reformy i polityka otwartych drzwi to jedyny sposób na przetrwanie". Jednocześnie narrator oskarża Kima o to, że zamordował swego ojca Kim Ir Sena. "Koreańczycy cierpią głód i biedę z powodu jego dyktatury i dogmatycznej polityki" - mówi.

Za mówienie takich rzeczy w Korei Północnej grozi rozstrzelanie bez procesu.

Film potwierdza dochodzące od pewnego czasu pogłoski, że za najbardziej zamkniętą granicą świata narasta już teraz zorganizowana opozycja przeciwko Kim Dżong Ilowi, którego Koreańczycy Północni winią o głodową śmierć jednego do dwóch milionów ludzi w drugiej połowie lat 90.

Film nakręcono w listopadzie w miejscowości Herdżong, w prowincji graniczącej z Chinami. Kamera ukazuje na wpół opustoszałe miasto zasypane śniegiem, a w oddali tory kolejowe i wynędzniałych ludzi handlujących czym się da. Obraz nakręciła i przeszmuglowała północnokoreańska podziemna organizacja o nazwie Młodzieżowa Solidarność na rzecz Wolności. Jest to ponoć jedna z dziesięciu zorganizowanych grup antyreżimowych.

- Film wydaje się autentyczny - mówi "Gazecie" Jasper Becker, specjalista do spraw Chin i Północnej Korei, autor mającej się ukazać książki o państwie Kim Dżong Ila. - W Korei Północnej trwa kryzys dynastyczny i narasta bunt, ludzie wyrażają coraz śmielej nienawiść do Ukochanego Przywódcy, mimo strachu jego portrety są zrywane, dochodzi do sporadycznych protestów. Wideo potwierdza to, co wiadomo z innych źródeł - dodaje. Becker jest przekonany, że reżim północnokoreański się trzęsie i że należy wspomóc opozycję.