Chodziło o wiek, bo dziewczyna nie chciała spotykać się z małolatem. Chłopak przerobił w swojej szkolnej legitymacji datę urodzenia - 1979 na 1976 rok. Dzięki temu udało mu się dwukrotnie umówić na randki ze starszą koleżanką. Amory pewnie trwałyby dłużej, gdyby chłopaka nie zatrzymał do kontroli policyjny patrol. Kiedy funkcjonariusze zażądali dokumentów, nastolatek zaczął się mętnie tłumaczyć.
Ci nie dali się zbyć byle tłumaczeniem i przeszukali chłopaka. Wtedy z jego portfela wypadł dokument. Podczas przesłuchania powiedział, że jedynym powodem przerobienia daty urodzenia była miłość do koleżanki. Jako osiemnastolatek miał pełne prawo spotykać się z "młodszą" dziewczyną. Zakochanym fałszerzem zajął się sąd rodzinny.