Doszło jednak do wielu drobnych nieprawidłowości. Największym problemem okazała się zmieniona w ostatniej chwili ordynacja wyborcza. Sporo komisji wyborczych nie wiedziało, które osoby mają prawo głosować w domu.
Według jednej z obserwatorek - eurodeputowanej Grażyny Staniszewskiej, nieprawidłowości nie wpłyną na wynik wyborów. Jak wyjaśniła, to nie jest taka skala naruszeń, jak była podczas wyborów w listopadzie. Adam Hoffman z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że dużym problemem byli też milicjanci, którzy często stali przy urnach wyborczych.
Sztab Wiktora Janukowycza zapowiada, że zaskarży każde naruszenie wyborów.
Wybory na Ukrainie obserwowało 13 tysięcy osób. 3 tysiące spośród nich to Polacy.