Olszewski: Polityka mnie nie interesuje

- Problem lustracji Oleksego jest związany z polityką, a ja chcę podkreślić że polityka w ogóle nie będzie mnie interesowała, dla mnie przepisy ustawy są istotą - powiedział Włodzimierz Olszewski, rzecznik interesu publicznego od stycznia 2005, w "Poranku w radiu TOK FM".

Jacek Żakowski: Zostało kilka dni do objęcia przez pana fotela Rzecznika Interesu Publicznego. Czy nadal pan podtrzymuje swoje wcześniejsze wypowiedzi, z których wynikało że oczekuje pan iż lustracja przestanie być taka ważna jak teraz.

Włodzimierz Olszewski: Nie wiem skąd wziął pan tego rodzaju poglądy. Ja wspomniałem, że spodziewam się że będzie mniej postępowań lustracyjnych. Miałem na myśli że przez 6 lat został wykonany dużej pracy i dlatego pracy będę miał mniej.

Jacek Żakowski: A zaskakuje pana że na przełomie kadencji tak radykalnie wzrosły emocje związane z procesami lustracyjnymi?

Włodzimierz Olszewski: Wzrosły zapewne na tle ostatniego orzeczenia sądu. Fakt zmiany na urzędzie rzecznika tez mógł mieć jakieś znaczenie.

Jacek Żakowski: Czy pana zdaniem Józef Oleksy powinien zrezygnować z urzędu?

Włodzimierz Olszewski: Na pewno nie odpowiem na to pytanie, to wykracza poza zakres moich uprawnień. To jest problem związany z polityką, a ja chcę podkreślić że polityka w ogóle nie będzie mnie interesowała i nie interesuje teraz.

Jacek Żakowski: Wyrok w sprawie Oleksego jest ponownym wyrokiem I instancji, ten proces będzie się toczył dalej, Oleksy odwoła się od wyroku sądu. Ważne jest pytanie, czy z wyroku I instancji powinno się wyciągać konsekwencje polityczne, czy tez powinno się czekać.

Włodzimierz Olszewski: Polityka mnie nie interesuje, przepisy ustawy są istotą. Nie po to nowelizowano tę ustawę żeby teraz twierdzić, iż wyrok sądu I instancji mógłby odnosić skutki takie jak prawomocne orzeczenie pokasacyjne.

Jacek Żakowski: Lustracja jest niewątpliwie procesem prawnym, a z drugiej strony ma aspekt polityczny.

Włodzimierz Olszewski: Ustawa bardziej niż sam proces lustracyjny.

Jacek Żakowski: Różnica polega na tym, że w stosunku do bohaterów procesów lustracyjnych czytamy na pierwszych stronach gazet, z imienia i nazwiska.

Włodzimierz Olszewski: Myślę że w stosunku tylko do niektórych bohaterów, zresztą wątpliwych.

Jacek Żakowski: Być może z podaniem wyroku do wiadomości powinno się czekać aż do momentu aż ten wyrok będzie ostateczny i prawomocny.

Włodzimierz Olszewski: Wyroki ogłasza się jawnie, można ograniczyć wyjaśnianie motywów. Wyrok powinien być podawany do publicznej wiadomości, natomiast w społeczeństwie ten wyrok, jako wyrok I instancji nie powinien odnosić skutków, jakie stara się mu nadać.

Jacek Żakowski: Myśli pan że oprócz budowania kultury prawnej nie ma innego wyjścia? A może można szukać rozwiązań ustawowych.

Włodzimierz Olszewski: Ja mówię o reakcjach, reakcje są wynikiem poziomu kultury prawnej. Oczywiście można próbować różnych dróg zmierzających do nowelizacji ustawy. Ale akurat w tym zakresie nie uważam żeby to było wskazane.

Jacek Żakowski: A w jakim zakresie nowelizacja tej ustawy może być wskazane?

Włodzimierz Olszewski: Kiedyś myślałem, żeby rzecznik wydawał orzeczenia kończące postępowanie, na przykład o umorzeniu postępowaniu, żeby wznowienia były na niekorzyść ograniczane terminem, ale ja nie wiem czy po tylu latach funkcjonowania tej ustawy miałoby to sens.

Jacek Żakowski: Mamy też sprawę Małgorzaty Niezabitowskiej, czy pan nie widzi sensu nowelizacji ustawy w takim kierunku, żeby osoby, którym odmówiono prawa wglądu w akta, czyli te które uznano za nie będące ofiarami, żeby one miały prawo do dochodzenia swojego dobrego imienia na drodze sądowej.

Włodzimierz Olszewski: Tak, to jest problem, sygnalizowany już przy sprawie pana Karkoszy. Nim byśmy sięgnęli po nowelizację trzeba byłoby oceniać jakie byłyby skutki takiej nowelizacji. Chodzi mi przede wszystkim o możliwości sądu lustracyjnego. Nie wiadomo, jaka mogłaby być skala takiego wniosku.

Jacek Żakowski: Trochę mnie dziwi pańska łagodność. Sytuacja, która jest w tej chwili, czyli że w trybie decyzji administracyjnej dobre imię może być narażone na szwank jest bardzo nie komfortowa z punku widzenia praw człowieka.

Włodzimierz Olszewski: Może powiedziałem łagodnie, ale dlatego że problem jest złożony. Skoro 6 lat nie zrobiono nic w tym kierunku, chociaż problem był łatwy do przewidzenia, stad myślę, że trzeba rozważnie do tego podejść. Nie wykluczam takiej potrzeby, ale nie będę teraz mówił zdecydowanie i jasno.

Jacek Żakowski: Czego pan życzy swoim przyszłym klientom?

Włodzimierz Olszewski: Życzyłbym im żeby postępowania lustracyjne, które będą się wobec nim toczyć się żeby przebiegały bez wstrząsów, nie narażały na stresy które wynikają z długotrwałości tego postępowania, 6 lat to jest szmat czasu. Nie mogę powiedzieć żeby wszystkie kończyły się dla nich pomyślne, to byłyby życzenia nierealne. Należałoby życzyć sobie i sądowi lustracyjnemu żeby one przebiegały szybko i sprawnie.