Tak zdecydowała wczoraj komisja śledcza po spotkaniu z szefem ABW Andrzejem Barcikowskim. 25 lipca 2003 r. Barcikowski zanotował relację Kulczyka ze spotkania z rosyjskim agentem Władimirem Ałganowem. Usłyszawszy o Ałganowie, Barcikowski skierował Kulczyka do szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego. Ten też sporządził notatkę i została ona odtajniona w jeszcze październiku. Siemiątkowski zanotował, że według Kulczyka minister Kaczmarek i szef Nafty Polskiej Gierej wzięli od Rosjan łapówkę.
Ale Kulczyk podważa notatkę Siemiątkowskiego. Twierdzi, że nie podał nazwisk szefowi wywiadu i że Ałganow ich nie wymienił. Więc jak było? Inaczej tę rozmowę zapamiętał jej świadek Marek Modecki, doradca Kulczyk Holding. W wywiadzie dla "Gazety" twierdzi, że Ałganow wskazał na Kaczmarka i Giereja. Komisja chce usłyszeć tłumaczenia Kulczyka, gdyby okazało się, że także w tajnej notatce Barcikowskiego mowa jest o łapówce dla konkretnych osób.
Niezadowolony z decyzji komisji jest Roman Giertych (LPR), który wolałby, żeby odtajnić notatkę ABW. Zapowiada więc, że jeśli Barcikowski nie będzie chciał tego zrobić, zostanie przesłuchany. - Wtedy zezna, co jest w tej notatce, a następnie my odtajnimy protokół - mówi.