Polska ambasada na Białorusi zmieni siedzibę

Mińskie merostwo zamierza przejąć budynek Ambasady RP w Mińsku. - Chcą byśmy się z niego wyprowadzili w ciągu trzech miesięcy - potwierdzają polscy dyplomaci

Polska ambasada na Białorusi zmieni siedzibę

Mińskie merostwo zamierza przejąć budynek Ambasady RP w Mińsku. - Chcą byśmy się z niego wyprowadzili w ciągu trzech miesięcy - potwierdzają polscy dyplomaci

W położonej w samym centrum Mińska reprezentacyjnej willi przy ul. Rumiancewa Polska gospodarzy od wielu lat. Za czasów PRL mieścił się tam jeden z dwóch zagranicznych konsulatów (za płotem swój miała NRD), a po uzyskaniu przez Białoruś niepodległości - ambasada RP. Budynek dzierżawiła. W tym roku władze białoruskiej stolicy odmówiły przedłużenia umowy. - Otrzymaliśmy pismo z propozycją opuszczenia budynku do 1 lipca - powiedział "Gazecie" Marek Bućko, I sekretarz ambasady.

- Mińskie władze eksmitują polską ambasadę - alarmowała białoruska sekcja Radia Swoboda. Niezależne media kojarzą krok władz ze skandalem sprzed trzech lat. Pod pretekstem prac remontowych białoruski MSZ kazał wówczas grupie ambasadorów opuścić domy w podmiejskiej dzielnicy Drozdy. Prawdziwą przyczyną była niechęć prezydenta Aleksandra Łukaszenki do sąsiadowania z zachodnimi dyplomatami - białoruski prezydent tuż obok miał swoją rezydencję. Kiedy powołującym się na nietykalność swych siedzib ambasadorom zaspawano bramy wjazdowe i wykopano rowy przed drzwiami, nie tylko opuścili domy, ale i Białoruś. Mariusz Maszkiewicz, szef polskiej placówki w Mińsku, wrócił z konsultacji w Warszawie dopiero po ośmiu miesiącach.

Teraz sytuacja wygląda podobnie. Według nieoficjalnych informacji władze stolicy chcą usunąć Polaków (niewykluczone, że wkrótce podobną propozycję otrzyma też sąsiadująca "przez płot" ambasada Niemiec), by zbudować tu kompleks rządowy.

Ale na skandal się nie zanosi i polscy dyplomaci przyjęli propozycję ze spokojem. Willę wybudowano bowiem jeszcze pod koniec lat 40. Zaraz po wojnie mieszkał tam Canawa - szef sowieckiej bezpieki na Białorusi i zausznik Berii. Budynek, choć elegancki i otoczony zadbanym ogrodem, którego zazdroszczą nam inne placówki, jest ciasny i w nie najlepszym stanie. - Nie robiono poważnego remontu, bo w końcu to nie nasza własność - mówi Marek Bućko. - Białorusini przedstawili nam kilka propozycji ulokowania nowej siedziby ambasady.Uważnie je rozpatrujemy.

Cezary Goliński, Mińsk