Dziennikarze w mediach rosyjskojęzycznych w Estonii mają dylemat - czy zapisywać nazwę stolicy kraju - Tallin - z jednym "n" na końcu czy z dwoma.
Po przystąpieniu Estonii do Unii Europejskiej językoznawcy z Rosji uznali, że Tallin stał się stolicą europejską, należy więc używać formy europejskiej z jednym "n". Według nich jest to powrót do starej formy nazwy estońskiej stolicy używanej kiedyś w Rosji.
Dla jednych dziennikarzy rosyjskojęzycznych w Estonii dodatkowe "n" stało się wyrazem lojalności wobec Kremla, a nie państwa estońskiego. Dla innych to oznaka asymilacji w nowej ojczyźnie. Estończycy zaś uważają, że dyskusja jest bezprzedmiotowa i powołują się na rozporządzenie ministra oświaty z 1998 r., którym nakazał on używanie we wszystkich szkołach nazwy stolicy z dwoma "n".
Otwarta Republika, organizacja młodzieży rosyjskiej w Estonii, wezwała wczoraj wszystkich Rosjan do pisania nazwy stolicy przez dwa "n". Zdaniem młodych cała dyskusja jest po prostu zbędna.