W październiku w Antoninowie pod Gostyninem grzybiarze znaleźli szkielet - kręgosłup i nogi z resztkami skóry: - Nie mieliśmy pewności, czy to szczątki ludzkie. Obejrzał je więc miejscowy lekarz, który stwierdził, że należą do ludzkiego noworodka - mówi Krystyna Skonieczna-Miklas, zastępca prokuratora rejonowego w Gostyninie. - Wszczęliśmy śledztwo, ale okazało się, że lekarz się pomylił.
Wyszło to na jaw, dopiero gdy kręgosłup obejrzał biegły: - Szczątki należą do małego gryzonia lub zająca - orzekł.
- Trudno to komentować - twierdzą w prokuraturze w Gostyninie, która umorzyła właśnie śledztwo w tej sprawie.