- Sztuka Walczaka nie jest dokumentem życia górników - mówi Piotr Kruszczyński, dyrektor wałbrzyskiego teatru, a zarazem reżyser przedstawienia. To raczej poetycka trawestacja ich losów. Obok mieszkańców miasta występują w niej duchy, mówiący pies, a nawet sam Wałbrzych w postaci bohatera imieniem Walek.
- "Kopalnia" opowiada o ludziach związanych od pokoleń z miejscem, które nadawało sens ich życiu i zostało zlikwidowane. W metaforycznym sensie jej autor mówi o dokonywaniu wyboru. Czy decydujemy się na brutalną wyprzedaż tego, co jest nasze, rodzime, choć niekiedy prowincjonalne? - mówi Kruszczyński.
"Kopalnia" to kolejna współczesna premiera wałbrzyskiego teatru, który pod dyrekcją Piotra Kruszczyńskiego stał się jednym z najciekawszych nowych ośrodków teatralnych w Polsce. Ze sceną współpracują młodzi reżyserzy: Karina Piwowarska, Maja Kleczewska i Jan Klata. Tutaj miała miejsce prapremiera pierwszej sztuki Walczaka - "Piaskownicy". Inna wałbrzyska premiera - "Kufehek" Jana Purzyckiego zdobyła główne nagrody w tegorocznym konkursie na wystawienie polskiej sztuki współczesnej.