Wiceminister infrastruktury Wiesław Szczepański szacuje, że bez dachu nad głową w Polsce jest 150 tys. ludzi. Większość z nich to lokatorzy czekający na wykonanie wyroku eksmisji, a część - osoby bezdomne lub żyjące "w warunkach naruszających ich godność". Specjaliści podkreślają, że bezdomni to nie tylko osoby z marginesu, ale też samotne matki z dziećmi czy ofiary katastrof i klęsk żywiołowych.
Pieniądze będzie wypłacał gminom Fundusz Dopłat przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Po wybudowaniu noclegowni samorządy będą mogły zlecić ich prowadzenie komuś innemu, np. fundacji.
Jednak czy 12 tys. zł na statystyczną gminę to nie za mało? - Na razie boimy się, że nie zdołamy wydać tych pieniędzy - odpowiada Marek Zawiślak, dyrektor departamentu finansowania mieszkalnictwa w Ministerstwie Infrastruktury.
Rzeczywiście, czasu jest niewiele. Gminy mają tylko trzy miesiące na złożenie wniosku o budżetową dotację w Ministerstwie Infrastruktury. Mogą starać się o sfinansowanie do 35 proc. kosztów przedsięwzięcia. Budowa musi zakończyć się przed końcem 2005 r. W grę wchodzi budowa nie tylko nowych obiektów, ale także adaptowanie już istniejących, np. hoteli robotniczych.
Ponieważ pieniędzy jest niewiele, obowiązywać ma zasada konkursowa - dostaną je te gminy, które przedstawią najlepsze projekty. Oceni je specjalny zespół specjalistów (w tym samorządowiec). Mają brać pod uwagę m.in. koszt inwestycji, dostosowanie budynku do potrzeb niepełnosprawnych, zatrudnienie przy budowie osób bezrobotnych, "integracja w przestrzeni" (domy nie mogą powstawać na odludziu), standard (minimum 5 m kw. powierzchni pokoi na osobę).
Według dyr. Zawiślaka 30 mln zł wystarczy na dofinansowanie budowy około tysiąca mieszkań socjalnych i 60 noclegowni. Obecnie w całym kraju jest około 160 tego typu placówek z 5,5 tys. miejsc. Z kolei mieszkań socjalnych jest raptem około 32 tys. (przeciętnie po 31 m kw.).
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury (na podstawie GUS)