Kulisy zatrzymania prezesa Orlenu

Kto dążył do zatrzymania Andrzeja Modrzejewskiego 7 lutego 2002? UOP czy prokuratura?

"Gazeta" ma dokumenty, które rzucają światło na zatrzymanie prezesa Orlenu na dzień przed posiedzeniem rady nadzorczej spółki. Rada miała prezesa odwołać.

Wczoraj Zbigniew Siemiątkowski, ówczesny szef UOP, i Kazimierz Olejnik, zastępca prokuratora generalnego, twierdzili, że Modrzejewskiego należało wtedy zatrzymać. Ale Siemiątkowski - że nakazała to prokuratura. Natomiast Olejnik - że "gdyby nie informacja UOP o możliwości ucieczki prezesa, zatrzymania by nie było".

Spójrzmy na fakty. Od 1 września 2000 stołeczna prokuratura prowadzi dotyczące Modrzejewskiego śledztwo w sprawie manipulowania kursem akcji (nie Orlenu, innej spółki). Zleca tzw. czynności Zarządowi Śledczemu UOP. Pod koniec stycznia 2002 prokurator Katarzyna Kalinowska ustala, że Modrzejewski do 6 lutego jest w USA, a ona skontaktuje się z nim po powrocie.

Wczoraj Olejnik mówił, że w styczniu UOP nalegał, by przedstawiła Modrzejewskiemu zarzuty, ale Kalinowska uznała to za przedwczesne. Modrzejewski się nie ukrywa, był już dwa razy przesłuchany, nie grozi mu aresztowanie. Zostawia pani prokurator numer komórki, by mogła go wezwać. 6 lutego 2002 wraca z USA. 7 lutego rano Kalinowska (jej druga notatka na s. 4) informuje oficera UOP, że zaprosi Modrzejewskiego na przesłuchanie.

Wczoraj Olejnik tłumaczył, że Modrzejewski uprzedzał, iż może się stawić dopiero 13 lutego. A 7 lutego "prokurator Kalinowska otrzymała z UOP informację, że prezes zamierza wyjechać z kraju".

Ostrzeżenie to oficer UOP przekazuje ustnie, bez szczegółów, np. kiedy Modrzejewski ma uciec. Wczoraj Kalinowska przyznała, że ostrzeżenia nie zweryfikowała. - Zakładamy, że służby specjalne nie wprowadzają nas w błąd - dodał Olejnik.

Po południu 7 lutego Kalinowska wydaje dwa zarządzenia: o przedstawieniu zarzutów i doprowadzeniu szefa Orlenu. Zostaje w pracy po godzinach. UOP przywozi Modrzejewskiego do prokuratury ok. 17. O akcji informują "Wiadomości" TVP.

Olejnik: - Prokurator nie określa, jak zatrzymanie ma wyglądać, czy pojedzie jeden funkcjonariusz, czy batalion, w kominiarkach czy w białych garniturach.

Czy prokuratura wiedziała, że rada nadzorcza Orlenu ma się zebrać 8 lutego? Kalinowska: - Prokuratura działa poza polityką.

A czy UOP wiedział? Siemiątkowski: - Nic wówczas nie wiedziałem o interakcjach między oficerami UOP a prokuraturą.

Olejnik: - Prokuratorzy robili, co do nich należy. A czy na pewnym etapie tego śledztwo nie zmanipulowano - to pytanie do innych osób.

W marcu 2002 r. sąd uznaje zatrzymanie Modrzejewskiego za nieuzasadnione.