Irak wciąż niespokojny

Atak na Brytyjczyków w Basrze, starcia Kurdów z Turkmenami i zamach na szyickiego duchownego. W Iraku wciąż nie ma spokoju. Za wszystkie incydenty oskarżani są zwolennicy obalonego prezydenta Iraku.

Trzech brytyjskich żołnierzy zginęło, a jeden został poważnie ranny w sobotę rano w Basrze, gdy ich samochód został ostrzelany. Śmiertelnie ranny kierowca stracił panowanie nad autem, które zjechało na pobocze, potrącając kobietę i dwoje dzieci. - Większość takich ataków, to dzieło zwolenników Saddama, ale do Iraku przybywa wielu międzynarodowych terrorystów - powiedział Paul Bremer, amerykański cywilny administrator Iraku.

Na północy kraju w okolicach Kirkuku doszło do starć między Kurdami i Turkmenami. Zaczęło się w piątek od oskarżenia Kurdów o uszkodzenie nowo otwartego turkmeńskiego meczetu w Tuz Khurmatu. Następnego dnia ktoś ostrzelał z granatnika pomniki turkmeńskich bohaterów w Kirkuku. W obu miastach zginęło ok. dziesięciu ludzi - Kurdów i Turkmenów. Wczoraj iracka policja wspierana przez żołnierzy USA przywróciła spokój. Wreszcie w niedzielę w Nadżafie pod domem Mohammeda Sajeda al-Hakim, jednego z najważniejszych szyickich duchownych, wybuchła bomba. Zginęło trzech ochroniarzy al Hakima, rannych zostało dziesięć osób, w tym lekko sam al Hakim, czołowa postać Najwyższej Rady Rewolucji Islamskiej, która przez wiele lat miała bazy w Iranie.

Tymczasem "Washington Post" twierdzi, że Amerykanie zaczęli zatrudniać byłych pracowników wywiadu Saddama w nadziei, że ci pomogą im zlikwidować zbrojne grupy zwolenników byłego prezydenta.

W sobotę w Bagdadzie wznowiły działalność biura ONZ. Urzędnicy pracują w namiotach rozbitych niedaleko częściowo zniszczonego we wtorek hotelu Canal. Dzień wcześniej sekretarz generalny ONZ Kofi Annan wyznaczył Portugalczyka Ramira Lopesa da Silva na tymczasowego specjalnego wysłannika ONZ w Iraku.

Z kolei Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że zmniejszy liczbę swoich pracowników w Bagdadzie w związku z otrzymanym ostrzeżeniem, że organizacja może być kolejnym celem terrorystów.