Czy płód to nie człowiek?

Pijany kierowca nie odpowie za spowodowanie śmierci ośmiomiesięcznego płodu - zdecydował po precedensowym procesie sąd najwyższy stanu Pensylwania w USA

Czy płód to nie człowiek?

Pijany kierowca nie odpowie za spowodowanie śmierci ośmiomiesięcznego płodu - zdecydował po precedensowym procesie sąd najwyższy stanu Pensylwania w USA

Sąd niższej instancji uznał kierowcę za winnego śmierci płodu w wypadku, który miał miejsce cztery lata temu. Pijany mężczyzna wyjechał z drogi podporządkowanej i uderzył w furgonetkę prowadzoną przez kobietę w ósmym miesiącu ciąży. Kobieta odniosła jedynie lekkie obrażenia, jednak straciła ciążę. Prokurator oskarżył, a sąd uznał kierowcę za winnego spowodowania śmierci płodu, za co groziła mu kara kilkunastu lat więzienia. Sąd apelacyjny, który skazał mężczyznę po pierwszym wyroku uniewinniającym, uznał, iż "płód jest osobą w świetle prawa karnego". Sąd najwyższy Pansylwanii uznał jednak, że sąd apelacyjny popełnił błąd. Zdaniem sędziów sąd nie powinien interpretować prawa tak daleko i decydować, czy płód jest osobą, czy nie. Prokurator próbował przekonać sędziów, że za uznaniem płodu - zwłaszcza tak zaawansowanego - za osobę przemawia fakt, iż lekarze są w stanie niemal ze stuprocentową pewnością określić szanse jego przeżycia do porodu. Zdaniem lekarzy rannej kobiety jej ciąża przebiegała bez problemów.

- Zgadzam się, że ta sprawa dotyczy sedna toczącej się w naszym kraju gorącej debaty na temat praw dzieci nienarodzonych - mówił prokurator do wypełnionej dziennikarzami i prawnikami sali sądowej w Pittsburghu. - To jest jednak kwestia nie ustanawiania nowego prawa, lecz wyjaśnienia już istniejących przepisów dotyczących definicji "osoby".

Mężczyzna został jedynie skazany na kilkanaście miesięcy więzienia za spowodowanie obrażeń kobiety i jazdę po pijanemu.

Bartosz Węglarczyk, Waszyngton