Renata Beger, Samoobrona: Czuję ciężar odpowiedzialności, który spocznie na mnie, jeśli Sejm zaakceptuje moją kandydaturę. Chcę wszystkie swoje siły i czas przeznaczyć na to, by choć zbliżyć się do wyjaśnienia sprawy.
- Nie chcę się w tej sprawie wypowiadać. Słuchałam telewizyjnych relacji z komisji, ale mam tylko cząstkową wiedzę. Chcę w ciągu dwóch nocy zapoznać się z całością stenogramów i na sobotę rano będę gotowa. Z mego powodu komisja śledcza nie będzie opóźniała swych prac.
- Znam pogląd posła Smolany, ale sprawę znam dość powierzchownie. Daleka jestem jednak od osądzania kolegi Smolany, bo zawiadomienie o przestępstwie Adama Michnika złożył zgodnie ze swoim sumieniem.
- Każdy ma swój tok rozumowania. Nie wiem, czy ja bym się zdecydowała już na jakiś osąd.
- Moi koledzy i przewodniczący Andrzej Lepper wiedzą, że ja mam nietypową osobowość.
- Już jako dziecko byłam niesforna. Wyróżniałam się wśród piątki rodzeństwa - byłam krnąbrna i nieposłuszna. Tak samo zachowuję się w życiu dorosłym. Kiedy umarła moja mamusia, a tato został sam, od razu zdecydowałam, jak tato ma spędzić życie. Że najlepiej się będzie czuł w swoim domu. Powiedziałam, że jak sobie sam nie będzie radził, wtedy zamieszka ze mną. I tak się stało, jak postanowiłam.
- Niejeden raz. Nieraz z panem przewodniczącym dyskutowałam. U nas nie ma dyktatury. Każdy może się wypowiedzieć. Przewodniczący każdego wysłucha. Gdyby było inaczej, to bym z nim dziesięć lat nie wytrzymała. Mam trudny charakter. Gdyby pani porozmawiała z moim mężem, on by zaświadczył.
- Będę go przekonywała tak długo, aż przekonam. Bo przecież to mój palec, moja ręka.