300-konny opel kupiony do ścigania piratów drogowych. A jeździ nim szef ITD

Inspekcja Transportu Drogowego kupiła sześć superszybkich samochodów do ścigania piratów drogowych. Jednym z nich, wartym 200 tys. zł Oplem Insignia OPC jeździ szef inspekcji. - donosi Radio RMF FM. - Główny Inspektor Transportu Drogowego ma prawo korzystać z aut służbowych, aby dojechać do domu, tak jak każdy kierownik urzędu centralnego - tłumaczy rzecznik GITD Alvin Gajadhur.

Jak informuje RMF FM, na początku lipca ITD rozstrzygnęła przetarg na sześć samochodów osobowych. Wygrał diler Opla z Zamościa. W sierpniu dostarczył inspekcji: trzy samochody Opel Astra po 53 tys. zł (miały pełnić służbę na terenie miast), dwa samochody Opel Insignia z 250-konnymi silnikami po 125 tys. zł (miały patrolować drogi ekspresowe) oraz jeden superszybki model Opla - Insignia OPC. 2,8-litrowy 300-konny silnik, napęd na cztery koła, automatyczna skrzynia biegów, przyciemniane szyby za bagatela 200 tys. zł. W sumie GITD zapłaciła za te samochody prawie 600 tys. zł.

Gajadhur: Jeden z samochodów już jeździ i nagrywa

Do tej pory w samochodach nie zamontowano jednak fotoradarów i nie rozpoczęły służby. Co więcej, jak donosi RMF FM, nie ogłoszono nawet przetargu na zakup fotoradarów do tych aut. Informacje komentuje w rozmowie z portalem "Gazeta.pl" rzecznik GITD Alvin Gajadhur: - 4 września skierowaliśmy zapytanie o cenę do trzech firm, które oferują sprzedaż wideorejestratorów. Najtańszą ofertę przedstawiła firma Zurad i wideorejestratory tej firmy są właśnie montowane w tych trzech Oplach Insignia. Jeden już jeździ i nagrywa wykroczenia popełniane przez piratów drogowych na drogach ekspresowych, w drugim zostanie zamontowany wideorejestrator w tym tygodniu, w trzecim - w przyszłym tygodniu. Samochody zostały dostarczone pod koniec sierpnia, zrobiliśmy wszystko, aby w jak najkrótszym czasie wyłonić najkorzystniejszą ofertę firmy która miała zamontować wideorejestratory - tłumaczy Gajadhur.

"Szef ma prawo korzystać z aut służbowych"

Reporterzy RMF FM donoszą także, że co najmniej od początku września najszybszym kupionym autem jeździ na co dzień szef inspekcji gen. Tomasz Połeć. Parkuje je przed swoim domem, jeździ nim do pracy i na szkolenia poza Warszawę, a także na spotkania, np. w Sejmie. Zawsze prowadzi sam.

- Główny Inspektor Transportu Drogowego w ramach wykonywanych obowiązków służbowych korzysta z różnych samochodów. Ma także prawo korzystać z aut służbowych, aby dojechać do domu, tak jak każdy kierownik urzędu centralnego. Mógłby również mieć własnego kierowcę, ale go nie ma i sam prowadzi samochód więc jest oszczędniej - tłumaczy doniesienia RMF FM rzecznik GITD.

Według nieoficjalnych informacji radia, pozostałymi samochodami inspekcji na co dzień mogą jeździć między innymi osoba pełniąca funkcję dyrektora generalnego GITD oraz główna księgowa. Gajadhur przyznaje, że samochodami - w ramach obowiązków służbowych - jeżdżą rożne osoby pracujące w inspekcji, ale nie potwierdza, aby była wśród nich księgowa.