Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj w gminie Dwikozy w woj. świętokrzyskim. Do jednego ze sklepów wszedł nietrzeźwy 45-latek i poprosił o dwa wina "na kreskę". Ekspedientka odmówiła. Niedoszły klient wyszedł, ale po niedługim czasie ponownie zjawił się w sklepie, tym razem z reklamówką. Jej zawartość wysypał na ladę.
Jak się okazało, mężczyzna przyniósł pracownicy sklepu kilka sztuk kwiatostanu konopi indyjskich. Miała to być zapłata za wina, które chciał kupić. Kobieta natychmiast zadzwoniła na policję.
Funkcjonariusze zatrzymali 45-latka i zarekwirowali jego ekwipunek. Zbadali także stan trzeźwości mężczyzny - jak się okazało, miał 1,8 promila alkoholu w organizmie.
Mundurowi postanowili sprawdzić, skąd mężczyzna ma krzaki konopi. Przeszukali jego posesję i za stodołą znaleźli pięć krzaków w różnej fazie wzrostu. Najwyższy miał około 2 metrów wysokości. 45-latek trafił do aresztu. Za nielegalną uprawę konopi indyjskich może mu grozić do 3 lat więzienia.