Pomysł wprowadzenia "Prawa Caylee" powstał po wyroku uniewinniającym Casey Anthony od zarzutu zamordowania dwuletniej córki. Już kilka godzin po ogłoszeniu werdyktu ławy przysięgłych, w internecie pojawiła się petycja ws. uchwalenia nowego prawa, nakładającego kary więzienia na rodzica, który nie zgłosiłby organom ścigania zaginięcia swojego dziecka (Casey Anthony formalnie nigdy tego nie zrobiła).
W ciągu zaledwie 36 godzin, pod petycją podpisało się ćwierć miliona osób oburzonych uniewinnieniem matki nieżyjącej Caylee. Z każdym dniem przybywały setki tysięcy nowych podpisów. Podobne projekty ustaw pojawiły się też m.in. w Pensylwanii, New Jersey i Karolinie północnej.
Ogromna akcja szybko zyskała poparcie polityków, którzy rozpoczęli prace nad zaostrzeniem kar dla rodziców składających fałszywe zeznania ws. zaginięć swoich dzieci lub nie informujących o ich zniknięciu. W piątek, ustawę zwaną "Prawem Caylee", uchwaliły jednogłośnie obie izby parlamentu Florydy.
Zgodnie z nowym prawem, jeżeli rodzic złoży fałszywe zeznania w sprawie zaginięcia dziecka w wieku do 16 lat włącznie, dopuści się przestępstwa trzeciego stopnia. Odnosi się to do przypadków, w których dziecko dozna "znacznego uszczerbku na zdrowiu, trwałego kalectwa, trwałego oszpecenia lub śmierci". Jak donosi serwis IBTimes.com za przestępstwo to grozi nawet 20 lat więzienia i 20 tysięcy dolarów grzywny. Tzw. "Prawo Caylee" ma wejść w życie pierwszego października.
Oficjalnie 2-letnia Caylee Anthony zaginęła 16 czerwca 2008 roku. Tego dnia dziadek George widział ją po raz ostatni, kiedy odjeżdżała ze swoją matką sprzed domu Anthonych na Florydzie.
Przez kolejny miesiąc dziadkowie bezskutecznie próbowali uzyskać od Casey informacje o wnuczce. Kobieta wykręcała się i twierdziła, że zostawiła córkę z niańką Zanny albo ze swoim bogatym chłopakiem. W istocie nie istniała ani niańka, ani chłopak. Anthony tymczasem ostro imprezowała z koleżankami. Zrobiła sobie też tatuaż ''Bella Vita'' (wł. ''piękne życie'').
Przyparta przez rodziców do muru Casey, dopiero 15 lipca przyznała, że nie wie, gdzie jest Caylee. Babcia dziewczynki, Cindy Anthony, poinformowała o sprawie policję. Casey przyznała w rozmowie ze śledczymi, że nie wiedziała Caylee od 31 dni. O jej porwanie oskarżyła zmyśloną niańkę Zanny.
Podczas śledztwa Casey wielokrotnie oszukiwała policję i podawała różne wersje dotyczące miejsca pobytu jej córki. Ósmego grudnia ciało Caylee znaleziono w lesie obok domu rodziców Casey. Jej zwłoki, w plastikowym worku na śmieci, włożone były do torby na pranie. Takie same worki i torby znaleziono w domu matki dziewczynki.
Mimo wielu dowodów przeciwko Casey Anthony, kobiecie nie udało się bezspornie udowodnić winy. W lipcu 2011 roku, po czterech latach spędzonych w areszcie, została uniewinniona i wyszła na wolność. Jej sprawę śledziła niemal cała Ameryka, a większość społeczeństwa do tej pory uważa, że kobieta zamordowała swoją córkę. PRZECZYTAJ CAŁĄ HISTORIĘ >>
Najokrutniejsze morderczynie [DRASTYCZNE] >>
Przełom w sprawie Madeleine McCann? Brytyjscy śledczy polecieli do Hiszpanii >>