Protest madryckich prostytutek poprzedził strajk generalny w Hiszpanii. "Sekspracownice" będą odmawiały usług dopóty, dopóki bankierzy nie zaczną "wypełniać swoich zobowiązań wobec społeczeństwa" i nie będą udzielać wyższych kredytów.
Właściciel jednego z najbardziej renomowanych domów publicznych w Madrycie powiedział, że strajk prostytutek jest najlepszym sposobem nacisku na pracowników banków. Są oni bowiem częstymi klientami. Niektórzy bankierzy próbowali przechytrzyć protestujące kobiety podając się za architektów lub inżynierów.
W Hiszpanii trwa strajk generalny przeciwko zmianom w prawie pracy, które ułatwiają zwolnienie pracownika firmom. Przy rekordowo wysokim bezrobociu wywołało to niepokoje w społeczeństwie.