Była godz. 2.30 w nocy, kiedy jedna z mieszkanek Bemowa wysiadła z autobusu. Kobieta udała się do miejsca zamieszkania. Prawdopodobnie już wtedy szedł za nią Jerzy J. Razem weszli na klatkę schodową i do windy. Kiedy winda ruszyła, mężczyzna zatrzymał ją między piętrami, odsłonił płaszcz i rozpiął spodnie. Zażądał, aby kobieta była cicho, a on zaspokoi swoją potrzebę seksualną. Przestraszona kobieta zaczęła krzyczeć i wzywać pomocy. Jerzy J. uciekł, a ofiara natychmiast zawiadomiła policję.
50-latek wsiadł do kolejnego autobusu nocnego. Tam jednak spotkał kobietę, przed którą onanizował się w windzie na początku tego roku. Poszkodowana wskazała sprawcę znajomemu, który ujął mężczyznę i przekazał w ręce policji.
Jerzy J. przyznał się do nieobyczajnych wybryków, jednak nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Policjanci nie wykluczają, że mężczyzna ma na koncie więcej podobnych napadów. 50-latek usłyszał trzy zarzuty zmuszania do innej czynności seksualnej, działając w okresie recydywy. Sąd zastosowała wobec niego tymczasowy areszt.
Aresztowani uprawiali seks oralny siedząc w... radiowozie >>