Peter Sutcliffe w listopadzie wniósł powództwo przeciwko rządowi, domagając się emerytury. Sąd odrzucił jednak jego wniosek. Teraz morderca planuje zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - Te dziwki są zawsze przeciwko mnie, ale ja nie pozwolę się zniszczyć. Płaciłem podatki, kiedy pracowałem, więc rząd zawdzięcza mi coś - powiedział.
Poseł partii konserwatywnej z okręgu Wellingborough, Peter Bone, powiedział w rozmowie z mediami, że to absurdalne, że morderca uważa iż ma prawo do emerytury państwowej. - Jak mają się czuć rodziny ofiar w tej sytuacji? Dajemy temu człowiekowi jedzenie, opiekę medyczną, zaspokajamy jego potrzeby, a on chce jeszcze emerytury na dodatek. Dlaczego nie możemy odliczyć mu tych tysięcy funtów, jakie zostały wydane na niego przez ostatnie 30 lat? - zapytał.
Sutcliffe od 1981 roku odsiaduje wyrok za zamordowanie 13 kobiet. W 1984 roku, z powodu schizofrenii paranoidalnej, został przeniesiony do szpitala psychiatrycznego dla wyjątkowo niebezpiecznych przestępców. Dwukrotnie był tam atakowany przez innych skazańców - raz prawie go uduszono, innym razem napastnik próbował wykłuć mu oczy flamastrem.
Seryjny morderca cieszy się za to wyjątkowo dużym powodzeniem u kobiet. Odbiera nawet 30 listów tygodniowo od wielbicielek.
Seryjny morderca skazany na karę śmierci. Na sali rozprawy brawa i łzy radości [ZDJĘCIA] >>
"Chcę zostać żoną mordercy" - historie kobiet, które pokochały bestie >>