Po co się to w ogóle robi? Głownie po to żeby się dowiedzieć, jak w danych warunkach zachowuje się ciało ludzkie. To szczególnie ważne dla kryminalistyki. Pozwala ustalić jak dawno doszło do śmierci i w jakich okolicznościach.
W USA jest pięć takich ośrodków. Największy powstał przy Stanowym Uniwersytecie Teksańskim i ma prawie trzy hektary. Przeciwko powstaniu body farm protestowali okoliczni mieszkańcy i pobliskie lotnisko. Jego władze obawiały się krążących nad ośrodkiem sępów. Ostatecznie przeciwności przezwyciężono i ośrodek powstał.
Sępy, które były przeszkodą w powstaniu ośrodka, stały się jego atutem. Można bowiem w nim badać, wpływ tych ptaków, na szybkość oczyszczania ciał z miękkich tkanek.
Body farm w Teksasie służy studentom antropologii sądowej, a także organom ścigania i sądom.
Skąd ośrodek bierze ciała do badań? Ludzie, za życia zapisują mu swoje ciała.
Jak naprawdę zginęła Natalie Wood? Czy mężowi zależało na śmierci aktorki? >>