Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę na imprezie urodzinowej aktora Antoniego Królikowskiego w wynajętej warszawskiej willi. Pomiędzy Alanem Anderszem a którymś z uczestników miało dojść do szarpaniny.
Jak powiedział informator tvnwarszawa.pl, tuż przed upadkiem Alan Andersz stał przed willą w grupie 10 osób. Zgodnie z zapisem kamery monitoringu w grupie nie było żadnej awantury. Alan najprawdopodobniej po prostu sam spadł ze schodów i uderzył głową o donicę .
Film z zajścia trafił już w ręce policji. Funkcjonariusze mają wkrótce przekazać go prokuraturze. Śledczy nie chcą udzielać więcej informacji w tej sprawie.
Świadkowie wypadku nie są zgodni co do przebiegu zdarzenia. Część twierdzi, że Alan pokłócił się z jednym z uczestników imprezy. Obaj mieli wyjść na zewnątrz, gdzie Alan został zepchnięty przez przeciwnika ze schodów. Inni twierdzą, że młody aktor poślizgnął się i sam spadł.
Obecnie prokuratura wyjaśnia dokładny przebieg wydarzeń. Wszczęto postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
Młody aktor obecnie przebywa w szpitalu MSWiA. Był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Wczoraj przed południem, jak donosi "Super Express", został z niej wybudzony. Jego stan jest ciężki. Badania wykazały wylew krwi do mózgu. Lekarze przeprowadzili trepanację czaszki i stwierdzili przesunięcie symetrii czaszki.
Niespełna 24-letni Alan Andersz znany jest przede wszystkim z ról serialowych. Popularność przyniosła mu rola w "39 i pół", gdzie grał Patryka, niesfornego syna głównego bohatera Darka. Niedawno telewizja Polsat zatrudniła go także jako jurora w nowym show "Tylko taniec".
Zamordowali 4-letniego Michałka wrzucając do lodowatej Wisły>>