Martinez od dawna próbowała nakłonić męża do kupna domu w innej dzielnicy. Przekonywała go, że ta, w której obecnie mieszkają, jest niebezpieczna. Małżonek pozostawał jednak nieugięty.
W końcu 36-latka postanowiła zastosować "nadzwyczajne środki". Wpadła na pomysł upozorowania własnego gwałtu, który dowiódłby, że ich miejsce zamieszkania rzeczywiście jest nienajlepsze. Warto dodać, że Martinez pracowała jako psycholog w pobliskim więzieniu i dobrze wiedziała, jak zachowują się zgwałcone osoby.
Rzekomy gwałt miał miejsce w kwietniu ub.r. Aby był wiarygodny, kobieta rozcięła sobie wargi pinezką, wytarła kolana i nadgarstki papierem ściernym i przyjęła kilka mocnych ciosów w twarz od koleżanki, którą namówiła do współpracy. Do tego rozdarła sobie tez bluzkę i nasikała na spodnie. Wtajemniczonej przyjaciółce dała do przechowania kilka wartościowych rzeczy z domu, m.in.. komputery, konsolę do gier, kamerę i karty kredytowe.
Następnie Martinez zadzwoniła na policję i powiedziała, że padła ofiarą gwałtu. Sprawca miał ją też pobić do nieprzytomności i okraść mieszkanie. Kobieta zeznała, że gwałciciela spotkała w domu, kiedy wróciła z pracy. Śledczy uznali jej zeznania za bardzo wiarygodne, bo doświadczona psycholog idealnie zagrała rolę ofiary.
Poinformowany o tragedii mąż Martinez był w szoku. Mężczyzna zaczął obwiniać siebie za to, że nie posłuchał żony i doprowadził do nieszczęścia. Obiecał natychmiast rozpocząć poszukiwania nowego domu.
Na szczęście, zanim znalazł nowe mieszkanie, do śledczych zgłosił się jeden z kolegów Martinez. Mężczyzna, który razem z nią pracował, powiedział policji, że słyszał jak kobieta opowiada o planach upozorowania gwałtu w celu zmuszenia męża do przeprowadzki. O sprawie 36-latka dyskutowała z koleżanką.
Mundurowi natychmiast udali się do domu owej przyjaciółki, gdzie znaleźli rzeczy rzekomo skradzione podczas napadu na Martinez. Przywarta do muru koleżanka przyznała, że pomogła upozorować napad.
Kiedy mąż Martinez dowiedział się o podłej zagrywce żony, natychmiast wniósł pozew o rozwód. Kobieta została również zwolniona z pracy.
Osamotniona, bezrobotna i bez nadziei na nowy dom, stanęła przed sądem. Mimo, że kobieta nie przyznaje się do winy, niedawno sąd skazał ją za upozorowanie gwałtu na pięć lat więzienia w zawieszeniu na sześć miesięcy i nakazał pokryć koszty policyjnego śledztwa - łącznie to prawie 4,5 tysiąca dolarów.
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża [ZDJĘCIA] >>