Na głównej stronie Policyjni.pl zadaliśmy pytanie, "czy nawigacja GPS wyprowadziła cię kiedyś w pole". Wynik sondażu, każe zapytać, po co jeździmy z GPS-em. 64 procent czytelników, którzy zagłosowali w sondażu, przyznało, że GPS wyprowadził ich w pole. 18 procentom udaje się dotychczas zawsze dojechać tam, gdzie chcieli. 18 procent odpowiedziało, że nie ma GPS-u.
Jak piszą na forach użytkownicy, zwykle przez błąd człowieka. Przez złe ustawienia trasy. Zdarza się też, że kilka miejscowości nazywa się tak samo i niby kierunek słuszny, ale lądujemy w innym miejscu niż założyliśmy.
Niektórzy usiłują też używać GPS-u z mapą drogową, do jazdy po bezdrożach. A na bezdrożach mapa jest bardzo orientacyjna. Może skierować do brodu na rzece, którego już dawno nie ma. Pewnego mężczyznę chciał przeprowadzić przez środek jeziora. Szczęśliwie nie uwierzył urządzeniu.
Najczęstszym chyba błędem użytkowników, jest brak aktualnych map. Kończy się to czasem naprawdę dramatycznie.
Był i taki kierowca, który dzięki nawigacji utopił samochód w jeziorze. Zlekceważył znaki zakazu ruchu, bo GPS pokazywał, że ma jechać właśnie tędy. Tyle, że od czasu, kiedy mapa była aktualizowana, drogę przecięło sztuczne jezioro. Kierowca zadzwonił na 112 w momencie, gdy jego samochód zatonął. Szczęśliwie jemu i pasażerom udało się wydostać na dach pojazdu.
Nie zawsze miłośników nawigacji GPS udaje się tak łatwo odnaleźć. Pewna 28-latka zaginęła, również dzięki niej, w podwarszawskich lasach. Żeby ją odnaleźć, trzeba było użyć śmigłowca z kamerą termowizyjną.
Zdarza się, że GPS ściąga kierowcę z prostej jedynie słusznej drogi. Bo jak się można zgubić jadąc z Warszawy do Radomia. A jednak.
Zrozpaczona kobieta zadzwoniła w nocy pod numer 112. Mówiła, że nie wie gdzie jest, że zakopała się na leśnej drodze, a na domiar złego towarzyszy jej 16-letnia córka. Do lasu miał ją wyprowadzić GPS.
Policjanci z Białobrzegów wsiedli do samochodu terenowego i zaczęli poszukiwania. Udało im się ustalić, że kobieta jest gdzieś w okolicach Grabowego Lasu w gminie Stromiec. Cały czas utrzymywali kontakt telefoniczny z zaginioną. W końcu, patrolując las, natknęli się na zakopane audi ze zrozpaczoną kobietą.
A jednak, mimo wszystkich wypadków z GPS-em i tak chętnie z niego korzystamy. Bo na co dzień jest dużo wygodniejszy od atlasu, a z atlasem też można się zgubić.
Miałeś przygodę z GPS-em? Napisz o tym do nas: policyjni@policyjni.pl.