"Dostaniesz karę śmierci" - Jak policja zmusiła niewinnego 12-latka do przyznania się do zabójstwa

12-letni chłopiec, który został uznany za winnego zamordowania swojej 11-letniej siostry, po latach wyznaje, jak policja zmusiła go do przyznania się do zbrodni. Chłopak miał być m.in. straszony śmiercią podczas wielogodzinnych policyjnych przesłuchań - donosi Daily mail.

Do zabójstwa dziewczynki doszło w 2006 roku w Arkansas. W nocy, Thomas razem z matką, Melody Jones, odkryli, że 11-letnia Kaylee nie żyje. Dziewczynka leżała w łóżku, na głowie miała dwie torby zawiązane na szyi taśmą. Matka na widok martwej córki wpadła w histerię, Thomas zaś wezwał policję.

"Pomocy! Boję się..."

Funkcjonariusze natychmiast skupili się na chłopcu, jako głównym podejrzanym. Zabrali go na przesłuchania, podczas których ten inteligentny mól książkowy, ciągle powtarzał, że jest niewinny. Na nagraniu z przesłuchania słychać, jak nastolatek zaprzecza swojej winie aż 36 razy. "Nie zabiłem mojej siostry. Nie zrobiłem tego, ok? (...) Nie, nie zabiłem siostry. Czy jest jakiś sposób, aby mógł to udowodnić?" - słychać, jak mówi. Następnie płacze, oferując, że może przysięgać na Biblię, albo zostać poddany testowi na wykrywaczu kłamstw. Jeden z detektywów pyta: "Po co płaczesz?" Thomas odpowiada: "Ponieważ oskarżasz mnie o coś, czego nie zrobiłem". Kiedy funkcjonariusz na chwilę wychodzi z sali przesłuchań, chłopiec zaczyna przeraźliwie krzyczeć: "Dlaczego...? Nie zrobiłem tego, ale oni mi nie wierzą. Pomocy! Boję się..."

"Wszystko w porządku, mamo"

Po ponad trzygodzinnym przesłuchaniu, policjanci mieli nagle wyłączyć nagrywanie i powiedzieć Thomasowi, że jeżeli przyzna się do zabójstwa, będzie mógł iść do domu, a jeżeli tego nie zrobi, zostanie skazany na karę śmierci.

Przyznali, że na workach, które miała na głowie jego siostra, są odciski palców, które wskażą jego winę. Kiedy ponownie włączyli dyktafon, chłopiec powiedział, że to on udusił siostrę, aby dać jej nauczkę. Na końcu nagrania słychać jednak, jak szepcze do matki: "Ja tego nie zrobiłem. Wszystko w porządku, mamo. Nie znajdą moich odcisków palców".

DNA obcego mężczyzny i chora psychicznie matka

Jak się wkrótce okazało, na ciele zamordowanej dziewczynki śledczy znaleźli DNA obcego mężczyzny. Wykluczono jednak możliwość pojawienia się zabójcy w domu. Poza tym, matka Kaylee przyznała, że tej nocy pobiła dziewczynkę za nieposłuszeństwo. Dodała również, że jest chora psychiczne, w tym na chorobę afektywną dwubiegunową i czasami zdarzało jej się zapomnieć wziąć lekarstwa. Nie wiadomo, czemu śledczy zignorowali jej zeznania.

Dwa lata więzienia

W 2008 roku Thomas został uznany przez sąd za winnego zamordowania siostry. Chłopak trafił do więzienia, gdzie spędził dwa lata. Dopiero w 2010 roku sąd uznał, że jego przesłuchania były niezgodne z prawem i policjanci wymusili na dziecku przyznanie się do winy.

Teraz najprawdopodobniej sprawa będzie rozpatrywana od początku. Thomas oraz jego dziadkowie wierzą, ze za zabójstwo Kaylee odpowiada jej matka.

"Mordercy z wrzosowisk" - makabryczna historia pary, która zabijała dzieci >>

Więcej o: