Pobity i zgwałcony przez opiekunów niemowlak przeżył i trafił do rodziny zastępczej

Noworodek, który pięć tygodni temu trafił z licznymi złamaniami i obrażeniami do jednego z brytyjskich szpitali, już czuje się dobrze. Dziecko trafiło pod opiekę rodziny zastępczej. Jego poprzedni opiekunowie, których policja podejrzewa o brutalny gwałt i pobicie, zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu kaucji.

Noworodek trafił do szpitala ze złamaną ręką, obojczykiem, popękanymi wszystkimi żebrami i przebitym płucem. Miał też rany sugerujące, że mógł zostać zgwałcony. Dziecko wskutek odniesionych obrażeń doznało zatrzymania akcji serca. Lekarze przyznali, że rany na ciele chłopca, wskazywały na gwałt. - To są najgorsze obrażenia, jakie policjanci czy lekarze widzieli u tak małego dziecka. To będzie cud, jeżeli przeżyje - mówili jeszcze pięć tygodni temu.

Na szczęście stan dziecka z dnia na dzień się poprawiał. W końcu chłopiec został wypisany ze szpitala i trafił w dobre ręce.

Rodzice dziecka, podejrzani o jego zgwałcenie i pobicie, zostali aresztowani, a wkrótce potem zwolnieni za kaucją. Pod ich domem zaczęły zbierać się wtedy tłumy zszokowanych i rozwścieczonych osób. Niektórzy czuwali i modlili się za walczące o życie dziecko, inni zaczęli demolować dom, w którym ukrył się ojciec noworodka. Na miejscu musiała interweniować policja.

Przełom w sprawie Madeleine McCann? Brytyjscy śledczy polecieli do Hiszpanii >>

Więcej o: