Jak podał włoski dziennik La Repubblica dziewczyna miała obiecać rodzicom, że pozostanie dziewicą do ślubu. Kilka dni temu zdecydowała się jednak na swój pierwszy raz ze starszym o osiem lat chłopakiem. Do zbliżenia doszło "pod chmurką".
Kiedy 16-latka wracała do domu z zakrwawionymi spodniami, zauważył ją jej brat. Dziewczyna, obawiając się reakcji ze strony rodziny, powiedziała, że została zgwałcona przez dwóch Romów.
Wieść szybko się rozeszła i rozwścieczyła okolicznych mieszkańców. Około 50 osób udało się do cygańskiego obozu i wezwało kobiety i dzieci do opuszczenia tego terenu. Następnie podpalili prowizoryczne zabudowania, samochody i przyczepy kempingowe.
Na miejscu zjawiła się policja i straż pożarna. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak obóz został zniszczony.
Funkcjonariusze przesłuchali dziewczynę, która miała zostać zgwałcona. Przyznała, że zmyśliła całą historię. Stanie przed sądem, podobnie jak część z zatrzymanych podpalaczy.
Według nieoficjalnych doniesień, Romowie rozważają odwet za spalenie obozu.
Tak wygląda przestępca, który próbował okraść... mistrza sztuk walki >>