Był późny wieczór szóstego października 1965 roku. David Smith właśnie odprowadził siostrę swojej żony - Myrę Hindley - do jej domu. Wszedł do środka. Myra zniknęła gdzieś na chwilę. W pewnym momencie, Smith usłyszał krzyki dochodzące z salonu. - Pomóż mu Dave! - zawołała Hindley. Smith natychmiast ruszył sprawdzić, co się stało.
W salonie zobaczył chłopaka Myry, Iana Brady'ego, z siekierą w ręce. Na podłodze, twarzą do ziemi, leżał zakrwawiony nastolatek i głośno krzyczał. Brady zadawał mu kolejne razy w głowę. Ofiara nadal żyła. Wyraźnie denerwowało to oprawcę. - Ty pieprzony, brudny draniu! - krzyczał i zadawał kolejne ciosy w głowę nastolatka. Smith nie reagował. Brady przycisnął chłopcu do twarzy poduszkę, a potem zawiązał na szyi kabel. Nastolatek przestał się ruszać. Oprawca wstał i podał Smithowi siekierę. - Poczuj ten ciężar - powiedział. Przerażony Smith zostawił na narzędziu krwawe odciski palców.
Tej nocy Smith wrócił do domu prawie nad ranem. Opowiedział żonie o okropnej scenie, której był świadkiem. Przyznał, że ze strachu pomógł Brady'emu i Myrze posprzątać po zbrodni. Po krótkiej rozmowie para postanowiła powiadomić o wszystkim policję.
Siódmego października o godzinie ósmej rano w domu Myry Hindley zjawili się policjanci. W środku zastali także Iana Brady'ego. Powiedzieli im, że podejrzewają, iż w domu znajdują się zwłoki. Podczas przeszukań pomieszczeń okazało się, że jeden z pokoi jest zamknięty na klucz, który rzekomo gdzieś przepadł. Śledczy zaczęli naciskać na Myrę. Klucz "się znalazł". Po otwarciu drzwi, mundurowi znaleźli zwłoki młodego mężczyzny w plastikowej torbie. Był to 17-letni Edward Evans.
Para postanowiła wyjaśnić śledczym, co się stało: według ich relacji w mieszkaniu doszło do awantury, podczas której... Smithowi puściły nerwy. To on miał zamordować nastolatka. Wersję Brady'ego uwiarygodniały odciski palców Davida na siekierze. Zaczęły się przesłuchania...
MYRA HINDLEY I IAN BRADY - MORDERCZA PARA [ZDJĘCIA] >>>
Aby udowodnić swoją niewinność Smith postanowił ujawnić śledczym szokujące fakty z jego znajomości z Bradym. Zeznał m.in. że mniej więcej dwa tygodnie wcześniej, podczas pijackiej sesji, Ian zapytał go: "Zabiłeś kiedyś kogoś? Ja tak - troje albo czworo. Ciała są zakopane na wrzosowisku". Smith wówczas nie traktował tych słów poważnie. W zeznaniach mężczyzna wspomniał także o dwóch tajemniczych walizkach, które Brady ukrył podobno w przechowalni bagażu na stacji kolejowej w Manchesterze. Smith nie wiedział co w nich jest, ale wydawały mu się podejrzane. To był przełom...
Śledczy znaleźli w skrytce wspomniane walizki. W środku były książki o seksie i torturach, peruki, notatki dotyczące rabowania banków oraz pornograficzne zdjęcia, na których była m.in. zaginiona, 10-letnia Lesley Ann Downey. Policjanci znaleźli też taśmę z nagranym głosem dziewczynki, błagającej o wypuszczenie jej do domu. W tle słychać było Myrę i Iana.
Część znalezionych w walizkach zdjęć zrobiono na wrzosowisku. Policjanci postanowili przeszukać ten teren. Natrafili na ciała Lesley oraz zaginionego 12-letniego Johna Kilbride. Wkrótce miało się okazać, że śledczy mają do czynienia z jedną z najokrutniejszych par morderców w Europie...
Ian Brady i Myra Hindley poznali się 16 stycznia 1961 roku w małej firmie chemicznej w Manchesterze. On - 23-letni samotnik ze skłonnościami do dominacji i bogatą przeszłością kryminalną; ona - 19-letnia dziewczyna z blond fryzurą, jasną szminką na ustach, lubiąca tańce i muzykę rock'n'roll. Ian pracował jako księgowy, Myra dostała posadę maszynistki.
Z pozoru zupełnie do siebie nie pasowali. Brandy od najmłodszych lat był zafascynowany Hitlerem. Uważał, że podobnie jak on, został stworzony do wielkich czynów. W młodości kilkakrotnie dokonywał włamań i kradzieży, za co raz trafił do poprawczaka, a potem do więzienia. Pobyt tam zdeprawował go do reszty i rozwinął w nim zainteresowanie przestępstwami i zbrodniami, oraz napełnił nienawiścią do społeczeństwa.
Hindley była spokojną, kochającą dzieci i zwierzęta dziewczyną. W młodości często pracowała jako niania. Jak wiele nastolatek w tamtym czasie, podkochiwała się w Elvisie Presleyu i marzyła o nietuzinkowym, przystojnym, ekscytującym mężczyźnie.
Ten ideał odkryła właśnie w Brady'm. Niemal codziennie pisała o nim w swoim pamiętniku. Mimo, że on nie okazywał jej wielu względów, Myra dopatrywała się zainteresowania w każdym przelotnym spojrzeniu. Jej fascynacja trwała prawie rok, zanim Ian podszedł do niej i zaproponował spotkanie. Tydzień później zostali kochankami. "Mam nadzieję, że Ian i ja będziemy się kochać przez całe życie i weźmiemy ślub, i będziemy żyć długo i szczęśliwie" - napisała wtedy.
Wielu kryminologów uważa, że Brady cały czas z zimną krwią manipulował Myrą. Znalazł w niej pilnego ucznia, który bezkrytycznie przyjmował jego chory światopogląd. Ta spokojna dziewczyna już po kilku miesiącach związku spędzała wieczory na słuchaniu przemówień Hitlera, czytaniu ulubionych książek Iana, m.in. "Mein Kampf", "Zbrodnia i kara" oraz dzieł de Sade. Zgodziła się na pornograficzne sesje, zmieniła ubrania na bardziej perwersyjne, przestała chodzić do kościoła, wreszcie zaczęła twierdzić, że nienawidzi niemowląt, dzieci i ludzi. Znajomi i rodzina zauważyli, że cały jej świat kręcił się wokół Brady'ego i jego kontrowersyjnych przekonań.
A ona była szczęśliwa, spełniona. Czekała na coś innego, ekscytującego i znalazła to w swoim kochanku. "W ciągu kilku miesięcy przekonał mnie, że Bóg w ogóle nie istnieje; mógłby mi powiedzieć, że ziemia jest płaska, że księżyc jest zrobiony z zielonego sera a słońce wschodzi na zachodzie, a uwierzyłabym mu" - opisywała później ten stan.
W 1963 roku Brady postanowił sprawdzić, jak daleko sięga oddanie Myry. Zaproponował jej wspólny napad na bank. Zgodziła się. Jako, że do rabunku potrzebny był samochód i kierowca, zapisała się nawet na kurs prawa jazdy, a kiedy go zdała, kupiła furgonetkę. Do napadu nigdy nie doszło, ale Ian wiedział już, że Myra jest gotowa na ostateczne scementowanie ich związku...
W nocy, 12 lipca 1963 roku 16-letnia Pauline Reade została zaczepiona przez Myrę, kiedy szła samotnie na imprezę do klubu. Mary poprosiła Pauline o pomoc w poszukiwaniu kosztownej rękawiczki, którą rzekomo zgubiła na pikniku na wrzosowisku. W zamian zaproponowała dziewczynie kilka płyt gramofonowych. Nastolatka zgodziła się. Razem pojechały na miejsce. Po około godzinie dołączył do nich Ian. Według późniejszych zeznań Myry, Brady oddalił się z Pauline, a ona została w samochodzie. Po pewnym czasie zawołał ją i pokazał nastolatkę z poderżniętym gardłem. Podarte, rozrzucone ubrania wskazywały na popełniony gwałt. Myra pomogła kochankowi zakopać ciało.
Ekstremalne ryzyko związane z morderstwem zbliżyło Myrę i Iana i w pewnym sensie stanowiło dopełnienie ich związku. Zamiast wyrzutów sumienia, pojawił się dreszcz emocji i podniecenia z powodu wspólnej, makabrycznej tajemnicy. W Brady'm zaś umocniło się poczucie dominacji. Uznał siebie za śmiałka, który postawił się poza nawiasem społeczeństwa i zrobił coś, za co groził stryczek. Ekscytacja z tego powodu była tak wielka, że zaczął planować z kochanką kolejne zabójstwa...
23 listopada 1963 roku Brandy i Hindley pojechali do małego miasteczka Ashton-under-Lyne. Na drodze zauważyli 12-letniego Johna Kilbride. Myra zaproponowała chłopcu podwiezienie. Zgodził się. Para wywiozła dziecko na wrzosowiska, gdzie zostało wykorzystane seksualnie i uduszone. Na jego "grobie" Brady robił później Myrze zdjęcia.
16 czerwca 1964 roku Ian i Myra zaproponowali podwiezienie 12-letniemu Keithowi Bennettowi. Chłopiec został przez nich brutalnie zgwałcony i zamordowany. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.
26 grudnia tego samego roku Hindley zwabiła do samochodu 10-letnią Lesley Ann Downey. Zawiozła dziewczynkę do domu swojej babci. Brady włączył dyktafon. Nie jest do końca jasne, co się wtedy działo. Wiadomo na pewno, że Lesley była torturowana i zmuszana do przyjmowania wyuzdanych pozycji, w których robiono jej zdjęcia. Na taśmie słychać, że Myra rozkazuje ofierze, aby ta włożyła głębiej knebel. Widać go na fotografiach. Dziecko krzyczy, błaga o wypuszczenie do domu.
Myra zeznała później, że w pewnym momencie Brady kazał jej wziąć kąpiel. Poszła do łazienki, a kiedy wróciła, Lesley leżała na podłodze - uduszona, z zakrwawionymi nogami. Brady stwierdził jednak, że Hindley brała aktywny udział w morderstwie. "Nalegała, że chce zabić Lesley Ann Downey własnymi rękoma, używając jedwabnego paska o długości dwóch stóp, którym później bawiła się publicznie, ukrywając wiedzę o celu, do jakiego został użyty" - pisał po latach z więzienia w liście do prasy.
Morderstwa scementowały związek Hindley i Brady'ego. Ian wkrótce zapragnął jednak włączyć w nie jeszcze jedną osobę. Był nim David Smith, młody mąż siostry Myry, członek gangu ulicznego. Podobnie jak Hindley, szybko uległ fascynacji Ianem i całkowicie mu się podporządkował.
Brady zaproponował Smithowi wspólny rabunek, na co ten przystał. Aby jednak zapewnić sobie lojalność wspólnika, Ian postanowił go wcześniej wplątać w zbrodnię, która na zawsze ich połączy. Szóstego października 1965 roku David został zwabiony do mieszkania Myry, gdzie stał się świadkiem zabójstwa 17-letniego Edwarda Evansa. Brady myślał, że odciski palców na narzędziu zbrodni ostatecznie uwikłają Smitha. Stało się inaczej i znajomość doprowadziła do aresztowania Iana i Hindley.
27 kwietnia 1966 roku Myra i Ian stanęli przed sądem. Poza zabójstwem 17-letniego Edwarda Evansa, mieli odpowiedzieć także za zamordowanie 12-letniego Johna Kilbride i 10-letniej Lesley Ann Downey. Sprawy pozostałej dwójki dzieci - Kenetha Bennetta i Pauline Reade - o których zabicie podejrzewano parę, nie włączono do aktu oskarżenia, z powodu nieodnalezienia zwłok. Jako, że ciała swoich ofiar para grzebała na wrzosowisku, prasa szybko nadała im przydomek "The Moors Murderers" ("Mordercy z wrzosowisk"). Zarówno Myra jak i Ian stanowczo zaprzeczali oskarżeniom i próbowali zrzucić winę za wszystkie morderstwa na Davida Smitha. Nikt nie uwierzył jednak w tę historię.
Szóstego maja 1966 roku Brandy został uznany winnym trzech morderstw i skazany na dożywocie. Hindley dostała taką samą karę za udział w zabiciu Downey i Evansa. Mimo obciążających dowodów, para cały czas utrzymywała, że jest niewinna.
Dopiero po latach Brady opowiedział swoją historię dziennikarzowi Fredowi Harrisonowi, przyznając się do wszystkich pięciu morderstw. Oświadczył, że nie ma zamiaru ubiegać się o warunkowe zwolnienie i żałuje tego, co zrobił. Niedługo potem jego stan psychiczny drastycznie się pogorszył; zaczął mieć omamy wzrokowe i słuchowe. Wielokrotnie próbował odebrać sobie życie. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym dla szczególnie groźnych pacjentów.
Hindley z kolei do końca utrzymywała, że nie brała czynnego udziału w zabójstwach i starała się o warunkowe zwolnienie. Nigdy jej się to nie udało. W 2002 roku zmarła w więzieniu na chorobę serca. Jedna z lokalnych brytyjskich gazet ponoć ogłosiła tę wiadomość artykułem na głównej stronie, zatytułowanym: "Nareszcie Myra jest tam, gdzie jej miejsce - W PIEKLE"
Najokrutniejsze morderczynie [DRASTYCZNE] >>
Pedofil, kanibal, seryjny morderca - historia Alberta Fisha >>