Okazuje się, że jeden skup złomu sprzedał żeliwne elementy drugiemu.
- Takie żeliwne elementy są łakomym kąskiem dla złodziei. Za kilogram puszek żmudnie zbieranych można dostać kilkanaście złotych, tymczasem pokrywa waży około 30 kilo. Notorycznie zgłaszane są nam kradzieże pokryw studzienek, dla przykładu przy nowopowstałej ul. Kuronia jednego dnia zainstalowano studzienki, a tego samego wieczoru, jeszcze przed odbiorem inwestycji, już ich nie było. Po zgłoszeniu mieszkańców przeprowadziliśmy kontrolę złomowisk i okazało się, że wszystkie 9 sztuk znalazło się już następnego dnia - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy straży miejskiej.
Funkcjonarjkusze apelują, by każdy przypadek braku pokrywy zgłaszać im chociażby na numer alarmowy 986.
- Najlepiej dzwonić zaraz po stwierdzeniu takiego przypadku, być może uda się złapać złodziei na gorącym uczynku. Skutki takiego czynu mogą być tragiczne, jeśli wpadnie tam dziecko lub na przykład jadący samochód. Takie kontrole na skupach złomu prowadzimy od ponad roku wspólne wraz z funkcjonariuszami straży ochrony kolei. To już kolejny raz w tym roku gdzie na terenie skupu złomu znajdujemy te elementy. Ze swojej strony sprawdzamy dokumentację, którą musi prowadzić właściciel skupu złomu i na jej podstawie możemy dowiedzieć się skąd znalazły się tam metalowe części. W sytuacji podejrzenia o popełnienie przestępstwa sprawę przekazujemy policji, tak było i w przypadku ul. Zwycięstwa - dodaje rzecznik.