Jak skończył najsłynniejszy gangster - Al Capone

Osiemdziesiąt lat temu, najsłynniejszy chyba gangster wszech czasów, Al Capone, został skazany na 11 lat więzienia za podatki. To był koniec jego gangsterskiej kariery.

Postać Al Capone, legendarnego gangstera wyrosłego dzięki prohibicji, ciągle budzi emocje. Jego historia posłużyła do nakręcenia co najmniej kilkunastu filmów, napisania wielu książek i artykułów. W jego postać wcielił się między innymi Al Pacino w filmie "Dick Tracy". Podobizna Al Capone jest maskotką serbskiego klubu piłkarskiego Partizan. Całkiem niedawno, bo w czerwcu, ktoś zapłacił 110 tysięcy dolarów za colta należącego do gangstera. Mimo, że od ostatnich jego występów upłynęło już 80 lat, jego gwiazda stale błyszczy.

Początek końca

A koniec legendarnego gangstera był smutny i bezbarwny. W czerwcu 1931 roku Al Capone stanął przed sądem za niepłacenie podatków. Przydybał go na tym sam Elliot Ness, stojący na czele "Nietykalnych". Był to oddział 11 funkcjonariuszy nazywanych tak, bo nie można ich było przekupić. Proces Al Capone w Chicago któremu towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, rozpoczął się 6 października 1931 roku. Już kilka dni później 17. gangster został skazany na 11 lat więzienia i 80 tysięcy dolarów grzywny i kosztów sądowych.

Al Capone został zamknięty w więzieniu w Atlancie. Dzięki pieniądzom żył tam dostatnio. Utrzymywał też bez trudu kontakty ze swoimi podwładnymi. Ale prawdziwe kłopoty były dopiero przed nim.

W 1934 roku powstało słynne więzienie w Alcatraz . I Al Capone został jednym z pierwszych jego pensjonariuszy. Tam nie mógł liczyć na żadną taryfę ulgową. Nie miał swobodnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Wszystkie listy były cenzurowane. Widzenia możliwe tylko z rodziną odbywały się przez szybę i były obserwowane.

Ostateczny upadek

Przez brak możliwości kierowania swoimi ludźmi, a także przez zniesienie prohibicji, jego interesy podupadały. A i w samym więzieniu pozycja Capone nie była wysoka. Nie przestrzegał zwyczajów więziennych, nie brał udziału w buntach. Był więc nękany, kilka razy próbowano go zabić. Przez rozwijającą się kiłę, której nabawił się w młodości, pogarszał się jego stan psychiczny. Był zdezorientowany, miewał omamy. Ostatni rok za kratkami Al Capone spędził w więziennym szpitalu. Za dobre zachowanie został zwolniony w listopadzie 1939 roku. Odsiedział siedem lat, sześć miesięcy i 15 dni.

W bardzo złym stanie zdrowia trafił do szpitala w Baltimore. Tam go trochę podleczono. Wyjechał do swojej posiadłości na Florydzie. Nie był w stanie zajmować się już gangsterskimi interesami. Jego stan zdrowia stale się pogarszał. Psychiatra, który go leczył, ocenił w 1946 roku, że Capone osiągnął poziom rozwoju umysłowego 12-latka.

W styczniu 1947 roku Al Capone dostał zapalenia płuc, a potem wylewu krwi do mózgu. Zmarł otoczony tylko rodziną 25 stycznia. Miał 48 lat.

A było tak pięknie

W okresie największego rozkwitu gangsterskich interesów w Chicago Al Capone zarabiał około 10 milionów dolarów rocznie. Kupił lokalne władze Chicago. Miał w mieście nielegalne browary, przedsiębiorstwa zajmujące się przemytem alkoholu, domy publiczne, kasyna i tajne bary. Jeździł pancernym cadillakiem, a gdy chciał się wybrać w podróż pociągiem, jego ludzie wykupywali cały wagon Pullmana.

W "Walentynki" 1929 roku Capone postanowił pozbyć się konkurencji w mieście. Jego goryle przebrani za policjantów zaskoczyli siedmiu członków gangu Morana w garażu przy 2122 North Clark Street. Byli praktycznie bezbronni. Zostali rozstrzelani. Prasa nazwała to wydarzenie "Masakrą w Dniu Św. Walentego". Było oczywiste, że za egzekucją stał Capone. Został nawet na krótko aresztowany, ale miał doskonałe alibi. W tym czasie odpoczywał sobie na Florydzie. Za masakrę nigdy nikt nie odpowiedział.

W tym czasie Al Capone chciał uchodzić za porządnego człowieka, lidera społeczności, filantropa. Stworzył program wali z krzywicą, który rzeczywiście działał. Dzieci dostawały codziennie w szkole szklankę mleka. Ten program przeżył swojego twórcę. Podczas Wielkiego Kryzysu gangster otworzył kilka jadłodajni dla bezdomnych i biednych.

Nie zmieniło to faktu, że coraz bardziej interesowało się nim FBI. Opinia publiczna nie była skłonna uwierzyć w przemianę gangstera w filantropa. Capone postanowił więc na trochę zniknąć... W więzieniu. W tym celu dał się przyłapać w Filadelfii na nielegalnym posiadaniu broni. Został błyskawicznie skazany na rok więzienia. Odsiedział dziewięć miesięcy w luksusowych warunkach. Wyszedł wcześniej za dobre sprawowanie.

Droga na szczyt

Al Capone jako nastolatek należał do ulicznych gangów w Nowym Jorku. Gdy w szóstej klasie wyleciał ze szkoły za pobicie nauczyciela, zatrudnił się jako barman i bramkarz w jednym z lokali szefa gangu, do którego należał. Tam w czasie bójki został zraniony nożem w twarz. Od tego czasu wołali na niego "Scarface" (Człowiek z blizną).

Gdy w wieku 21 lat Capone przenosił się z Nowego Jorku do Chicago, miał już prawdopodobnie na sumieniu dwa trupy. W Chicago szybo został wspólnikiem i prawą ręką Johnny'ego Torrio. Właśnie zaczęła się prohibicja. Capone zajmował się przemytem alkoholu, ale gang w którym był, przejmował też legalne interesy.

W 1923 roku nowy burmistrz miasta wziął się za przestępczość. Al Capone uznał, że będzie bezpieczniej przenieść się do pobliskiego Cicero. Szybko podporządkował sobie miasteczko. Wyboru miejscowego burmistrza wygrał jego kandydat, bo gangster zastraszył ludność. Ponoć gdy nowy burmistrz oświadczył, że wygoni go z miasta, został osobiście znokautowany przez Capone na schodach magistratu.

Władcą Chicago Al Capone został po zamachu na Torrio w 1925 roku. Ciężko ranny boss postanowił porzucić interesy w Ameryce i wyjechać do Włoch.

Zaczęło się kilka, naprawdę złotych lat, dla Al Capone.

"Nocny Łowca" - seryjny morderca, na którego polowało całe Los Angeles >>

 

20-tysięczny piknik na publicznej egzekucji >>

Więcej o: